Raport z Polski Wydarzenia

Kobieca strona Kolei Mazowieckich

Coraz częściej do świata „męskich zawodów” wchodzą kobiety. Choć wciąż większą liczbę pracowników kolei stanowią mężczyźni, panie doskonale odnajdują się na stanowiskach maszynisty, kierowniczki pociągu, dyspozytorki czy informatorki. Pracują w zespołach naprawczych i szkoleniowych, czy wykonują prace biurowe. O pracy kobiet w spółce mówią przedstawiciele Kolei Mazowieckich.

Fot. nadesłane / KM

W zespole Drużyn Konduktorskich Kolei Mazowieckich pracuje 140 kobiet. To dwa razy więcej niż 10 lat temu. Wyraźnie widać, że na tym stanowisku nastąpiła duża zmiana. Z jakich powodów kobiety decydują się na wykonywanie tej pracy?

– Jako kierowniczka pociągu w Kolejach Mazowieckich pracuję od blisko 5 lat. Ta praca to wyzwanie – każdy dzień jest inny, a do każdej służby należy podchodzić z takim samym zaangażowaniem i zapałem. Cenię sobie kontakt z pasażerami i nie wyobrażam sobie siebie w pracy za biurkiem – mówi Magdalena Jabłońska, kierowniczka pociągu KM.

 

Choć w nieco mniejszym zakresie, ale zmiana dokonuje się także na innych stanowiskach.  W 2011 roku w KM pracowało 5 dyspozytorek, a obecnie jest ich 14. Liczba zatrudnionych w zespole napraw taboru kobiet również wzrosła – z 10 do 17.

Zawodem, w którym kobiety wciąż są rzadkością, jest zawód maszynisty pojazdu trakcyjnego, ale i tutaj widać zmiany. W Kolejach Mazowieckich są aktualnie dwie panie szkolące się na maszynistki. To Gabriela Karaś i Marta Kucharska. Obie są w trakcie kursu na świadectwo maszynisty. Gabriela Karaś to pierwsza kobieta w historii przewoźnika, która zdecydowała się na szkolenie na maszynistkę, chwilę później do osób szkolących się na to stanowisko dołączyła Marta Kucharska. Marta nie sądziła, że zostanie maszynistką, choć zawsze była częścią jej życia.

– Tata jest maszynistą, odkąd pamiętam, brat jest maszynistą od sześciu lat. Kiedy dowiedziałam się, że są możliwości, aby zgłosić się na kurs, postanowiłam porozmawiać z bratem. Zachęcił mnie i tak zaczęła się moja przygoda z koleją. Tacie powiedziałam o wszystkim, kiedy byłam już po podjęciu decyzji. Na początku się przeraził, ale później oswoił się z tą myślą. Jest ze mnie dumny. Nie ukrywam, że kiedy w trakcie dowiedziałam się, że jest już jedna dziewczyna – Gabrysia – to mnie jeszcze umocniło w mojej decyzji. Obecnie jestem na etapie jazd pod nadzorem maszynisty. Mam do wyjeżdżenia jeszcze 800 godzin. Jestem zafascynowana tą pracą i nie wyobrażam sobie, że miałabym robić coś innego. Nauki jest bardzo dużo, ale mam solidne wsparcie ze strony maszynistów oraz kolegów szkolących się razem ze mną – mówi Marta Kucharska.

 

Źródło: Koleje Mazowieckie

Dodaj komentarz