– Dlaczego PKP Intercity nakazało konduktorom informować o przejazdach osób udających się na Protest Przedsiębiorców? – takie pytanie zadają sobie internauci, przesyłający zdjęcie komunikatu wystosowanego przez Biuro Bezpieczeństwa przewoźnika. Do sytuacji od razu odniósł się rzecznik prasowy PKP Intercity, rozwiewając wszelkie wątpliwości.
Protest Przedsiębiorców odbył się w sobotę 23 maja w okolicy pl. Defilad w Warszawie. Jego organizatorem był Paweł Tanajno, kandydat na prezydenta RP. To był już trzeci taki protest w stolicy.
W związku z wydarzeniami, PKP Intercity wystosowało do konduktorów pismo.
– Zwracamy się z prośbą o przekazywanie informacji do Biura Bezpieczeństwa o stwierdzonych przejazdach osób udających się na Protest Przedsiębiorców w Warszawie […] – czytamy.
Po medialnej burzy, w której internauci zarzucali przewoźnikowi kontrolę, cytując „rodem z PRL”, do sprawy odniósł się rzecznik prasowy przewoźnika.
– PKP Intercity stale monitoruje frekwencję w swoich pociągach – czytamy w oświadczeniu. – Organizowane wydarzenia w miastach Polski, w tym przypadku Warszawy, powodują znaczny wzrost zainteresowania podróżami i zakup biletów na krótko przed terminem odjazdu pociągu. W obecnym stanie pandemii jako przewoźnik wprowadziliśmy w naszych pociągach ograniczenie sprzedaży biletów do 50 proc. w stosunku do liczby miejsc siedzących w składzie, kierując się troską o bezpieczeństwo i komfort naszych pasażerów. Monitorowanie wzmożonego zainteresowania przez drużyny konduktorskie i raportowanie służy zwiększeniu przepływu informacji, co przekłada się na realizację wzmocnień pociągów, nie dopuszczając tym samym do przekroczenia limitu 50 proc. PKP Intercity podejmuje takie działania zawsze, również przed wystąpieniem epidemii, w przypadku imprez masowych, wydarzeń sportowych czy planowanych zgromadzeń.