Nie bez kontrowersji rozpoczęła się jedna z największych inwestycji kolejowych w Wielkiej Brytanii, a także w Europie. Na początku września ruszyła budowa linii szybkiej kolei HS2, łączącej Londyn z północą Anglii. W piątek 4 września aktywiści klimatyczni Extinction Rebellion wygłosili swój sprzeciw wobec rządowych planów rozwoju transportu publicznego w kraju.
Inwestycja kolejowa pozwoli stworzyć 22 tys. nowych miejsc pracy, sama linia umożliwi zaś zmniejszenie dysproporcji rozwojowych między północą a południem kraju. W pierwszym etapie budowy, tory połączą Londyn z Birmingham, w drugiej odnogi trasy pobiegną do Menchesteru i Leeds.
Finalnie budowa skróci czas podróży na trasie Londyn – Birmingham o 29 minut (z 81 do 52 minut), z Londynu do Manchesteru o godzinę (z 127 do 67 minut)
Jak podkreślił w trakcie inauguracji inwestycji premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, projekt będzie miał kluczowe znaczenie dla poprawy łączności między Londynem a wspomnianymi miastami. Pobudzi także wzrost gospodarczy kraju i da tysiące nowych miejsc pracy.
Dlaczego projekt ten budzi tak duże kontrowersje?
- jest mono opóźniony – idea budowy linii szybkiej kolei powstała w latach 2009-2010. Finalizacja prac przy pierwszym odcinku oszacowana została wówczas na rok 2026, kolejnych – do 2033 r. Aktualnie określono ten czas na lata 2035-2040.
- wzrastają koszty inwestycji – początkowy, szacowany koszt inwestycji wynosił ponad 31 mld funtów. Przy pracach wstępnych budżet ustalono na 56 mld funtów, a dwa lata później rząd ocenił koszty budowy na 81-88 mld funtów. Zgodnie z rządowym raportem, który powstał w styczniu 2020 r., istnieje „znaczące ryzyko”, że budowa pochłonąć może aż 106 mld funtów.
- pojawiają się szkody dla środowiska naturalnego – wycinka lasów, przeprowadzenie torów przez cenne przyrodniczo tereny
- propozycja: zamiast nowej inwestycji, rozwinąć połączenia już istniejące – aktywiści chcą zaniechania prac, na rzecz dofinansowania rozwoju połączeń między poszczególnymi miastami na północy Anglii.
Argumenty te skomentował brytyjski rząd, który podkreśla, że kraj, jeżeli chodzi o rozwój transportu kolejowego w tym szybkiej kolei, pozostaje daleko w tyle za Francją, Hiszpanią czy Niemcami. Zaznaczono także, że epidemia koronawirusa nie powinna być argumentem, gdyż projekt jest obliczony na następne dekady.
Jak poinformowała agencja informacyjna Reuters, w minionym tygodniu miały miejsce dwa protesty – aktywiści Extinction Rebellion w czwartek przykleili się do wejść do brytyjskiego parlamentu, w piątek protestowali na inauguracji budowy kolei HS2.
Aktywiści 1 września rozpoczęli 10-dniową akcję protestów w stolicy Wielkiej Brytanii i w innych brytyjskich miastach. W ten sposób chcą zwrócić uwagę na problem zmian klimatycznych.
Źródło: TVN, Reuters