Jak wynika z „Zielonej Księgi Nowej Mobilności” kolejnym, zaniedbanym obszarem jest sektor przemysłu związanego ze zrównoważonym transportem. Polska branża motoryzacyjna odpowiada dziś za 8% polskiego PKB, 13,5% rocznego eksportu i zapewnia prawie pół miliona miejsc pracy. Zdecydowana większość polskich przedsiębiorstw koncentruje się jednak na dostawach dla motoryzacji konwencjonalnej. Tymczasem od 2035 r. w UE nie będzie można już rejestrować samochodów z silnikami spalinowymi. To dla całej branży bardzo poważne wyzwanie, a tymczasem administracja centralna zrobiła bardzo niewiele, by wspierać nieuniknioną transformację przemysłu w kierunku zeroemisyjnym. Szkoły zawodowe, średnie i uczelnie wyższe w Polsce nadal nie są przystosowane programowo do kształcenia odpowiednio wykwalifikowanych kadr branży e-mobility. W mediach regularnie słyszy się ponadto, że inwestorzy, którzy brali pod uwagę Polskę jako miejsce lokalizacji swoich fabryk lub ośrodków badawczych, ostatecznie wybrali inny kraj, bardzo często regionu CEE. Zagrożona jest nawet wiodąca pozycja Polski w obszarze baterii litowo-jonowych. Wg danych BNEF do 2025 r. pod względem mocy produkcyjnych wyprzedzą nas w Europie nie tylko Niemcy czy Szwecja, ale również Węgry. Co więcej, w Polsce zamykane są kolejne fabryki branży automotive lub ogranicza się ich produkcję (przykładem są m.in. zakłady Scanii w Słupsku, Volvo we Wrocławiu czy też FCA w Tychach).
Z „Zielonej Księgi Nowej Mobilności” wynika ponadto, że rozwój rynku samochodów elektrycznych na skalę masową nie będzie możliwy bez optymalizacji i rozszerzenia systemu wsparcia. Celowe jest zwłaszcza wprowadzenie możliwości odliczenia 100% VAT od nabywania i eksploatacji samochodów całkowicie elektrycznych. W odróżnieniu od wielu państw członkowskich Unii Europejskiej w Polsce wciąż brakuje efektywnych instrumentów podatkowych zachęcających do nabywania BEV. W przeciwieństwie do programów subsydiów zachęty podatkowe nie są limitowane zarezerwowanym budżetem i w konsekwencji mogą objąć swoim zasięgiem zdecydowanie większą liczbę potencjalnych beneficjentów. W „Zielonej Księdze” znalazły się również propozycje podwyższenia pierwotnego budżetu programu „Mój Elektryk” (który wyczerpie się maksymalnie do końca I połowy 2024 r.) oraz aktualizacji założeń tego programu (m.in. poprzez podwyższenie ceny maksymalnej dotowanych pojazdów).
– Biorąc pod uwagę siłę nabywczą polskiego społeczeństwa i strukturę krajowego rynku motoryzacyjnego celowe jest również wprowadzenie dotacji do elektrycznych samochodów używanych. Ułatwi on dostęp do BEV wielu Polakom, którzy ze względów ekonomicznych nie są w stanie nabyć nowego pojazdu zeroemisyjnego. Postulujemy również nowelizację prawa i wprowadzenie programów dofinasowania rynku zeroemisyjnych pojazdów ciężarowych i niezbędnej infrastruktury dla eHDV. W świetle regulacji unijnych i postępującej elektryfikacji flot w innych państwach członkowskich, dotychczasowy brak wsparcia tego obszaru tworzy ryzyko utraty przez Polskę pozycji lidera europejskiego transportu ciężkiego. A branża TSL kreuje w Polsce ponad 950 tys. miejsc pracy i odpowiada za niemal 6% PKB – mówi Jan Wiśniewski z Centrum Badań i Analiz PSPA.