Doszło do sabotażu – tak Deutsche Bahn skomentował poranne utrudnienia na niemieckich torach. Potwierdziło to federalne ministerstwo transportu. Sparaliżowany został ruch kolejowy, w tym połączenia dalekobieżne, na północy kraju. Pierwotnie przewoźnik mówił o „usterce technicznej”.
Do awarii na linii w północnych Niemczech doszło w sobotę, około godz. 10.00. Według pierwszych informacji przewoźnika, miało dojść do „usterki technicznej”. Odwołano wszystkie połączenia dalekobieżne z i do Hamburga, Szlezwiku-Holsztyna i Dolnej Saksonii. Pociągi nie odjeżdżały także z i w kierunku Kassel-Wilhelmshoehe, Berlina i Nadrenii Północnej-Westfalii. Odwołano również pociągi IC do i z Berlina w kierunku Amsterdamu.
Pierwsze informacje o sabotażu przekazał państwowy nadawca telewizyjny ARD. Według doniesień dziennikarza, potwierdzić to miał informator z Deutsche Bahn.
Sytuację na torach udało się opanować dopiero po godz. 13.00. Zdaniem DB, przesłał działać system radiowy.
Po wstępnej ocenie sytuacji okazało się, że ktoś celowo i umyślnie przeciął kable światłowodowe. Te są niezbędne dla ruchu pociągów. O atakach sabotażu mówił na konferencji prasowej minister transportu RFN Volker Wissing.
Śledztwo w sprawie prowadzi już policja federalna. Obecnie nie jest znany motyw działań sprawcy lub sprawców zdarzenia. Prawdopodobnie będzie to kilka osób, ponieważ kable światłowodowe przecięto w Dortmundzie oraz w Berlinie-Hohenschoenhausen