– Nigdy nie prosiłam i nie korzystałam z saloników VIP. Nie wiem nawet czy takie istnieją na dworcach kolejowych – komentuje minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. To reakcja na nagłośnienie sprawy prośby, skierowanej przez resort do PKP w sprawie wyznaczenia specjalnej przestrzeni na dworcu kolejowym, by minister mogła poczekać na pociąg.
![Paulina Hennig-Kloska - Ministerstwo Klimatu i Środowiska](https://raportkolejowy.pl/wp-content/uploads/2025/02/729x308-4-e1738789060223.jpg)
O sprawie „przygotowania przestrzeni VIP” dla minister Hennig-Kloski, jako pierwsze informowało Radio ZET. Według rozgłośni, ministerstwo zwróciło się do PKP o wyznaczenie przestrzeni VIP dla minister, by mogła poczekać na pociąg. W prośbie była m.in. dostępność osobnej toalety.
W prośbie wyszczególniono konkretne godziny, w których minister miałaby korzystać z przestrzeni VIP – to 7 lutego, między godziną 15.50 a 16.40.
Przypomnijmy, w dniach 6-7 lutego minister klimatu Paulina Hennig-Kloska będzie uczestniczyła w spotkaniu z Ursulą von der Leyen, przewodniczącą Komisji Europejskiej, która przyjedzie do Gdańska na Kolegium Komisarzu UE.
Pierwsza taka prośba w historii PKP
Prośba ministerstwa zdziwiła pracowników Polskich Kolei Państwowych. Jak mówią, nigdy wcześniej takiej prośby nie było. Mimo poszukiwań, saloniku VIP dla polityk nie znaleziono. Spółka bowiem takimi miejscami nie dysponuje.
Po medialnej burzy okazało się, że prośba skierowana do PKP była „pomyłką jednego z pracowników ministerstwa”, którą nazwano „nadgorliwością szeregowej urzędniczki”.
Do sprawy odniosła się także na platformie X sama minister.
– W swojej służbie na rzecz państwa przejechałam tysiące kilometrów pociągiem. Najczęściej były to pociągi typu TLK, bo takie podróżują na linii Gniezno – Września – Warszawa. Nigdy nie prosiłam i nie korzystałam z saloników VIP. Nie wiem nawet czy takie istnieją na dworcach kolejowych. Na pociąg oczekuję zwykle na peronie. Pogoń za newsem minęła się z rzetelnością. Poprosiłam o wgląd w e-mail, który nadgorliwy urzędnik, bez mojej wiedzy, wysłał do PKP. Nie prosi w nim o salonik VIP czy toaletę. Pyta o miejsce oczekiwania na pociąg. Przekazałam do Biura Ministra, żeby już więcej i o to nie pytali – komentuje Hennig-Kloska.
W swojej służbie na rzecz państwa przejechałam tysiące kilometrów pociągiem. Najczęściej były to pociągi typu TLK, bo takie podróżują na linii Gniezno – Września – Warszawa. Nigdy nie prosiłam i nie korzystałam z saloników VIP. Nie wiem nawet czy takie istnieją na dworcach…
— Paulina Hennig-Kloska (@hennigkloska) February 5, 2025