O konsekwencjach zmian, reakcji na zapotrzebowanie rynku, inwestycjach i zatrudnieniu rozmawiamy z Prezesem Zarządu PESA Mińsk Mazowiecki SA Jackiem Bilskim.
Panie Prezesie, w Mińsku Mazowieckim sporo zmian. Zniknął stary szyld i pojawił się nowy – PESA. Proszę przybliżyć czym kierowano się przy tej zmianie?
Zmian co prawda nie ma dużo, natomiast jest jedna mocno zauważalna. Tak jak Pan zauważył zmieniła się nazwa i logo firmy, a od lutego br. zakłady w Mińsku Mazowieckim noszą nazwę PESA Mińsk Mazowiecki S.A. Podjęte działania mają na celu identyfikacje wizualnej Grupy PESA oraz jednoczesne budowanie rozpoznawalności marki Grupy PESA. PESA jest znaczącym producentem pojazdów kolejowych, a PESA Mińsk Mazowiecki planuje te pojazdy utrzymywać.
Realnie patrząc – po zmianie brandu jesteście bardziej zależni od bydgoskiego oddziału? Czy też może taka marka daje Wam więcej niezależności i więcej możliwości?
Nie powoduje to zmian w zależności w stosunku do PESA Bydgoszcz, natomiast w ramach Grupy zapewni rozpoznawalność marki również na rynkach zagranicznych. Planujemy wykorzystać siłę Grupy zarówno w działaniach marketingowych, jak i w realizacji projektów.
Na jakie prace mają Wam te inwestycje pozwolić?
Inwestycje pozwolą nam zoptymalizować proces naprawczy oraz podnieść jakość usług. Niestety ostatnie dwa lata pokazały jak łatwo może zostać zaburzony łańcuch usług i wyciągamy z tego wnioski na przyszłość.
Kolejna nowość to Wasze wejście na rynek napraw lokomotyw. Nowy sektor to nowa jakość, ale i inwestycje?
Wejście na rynek lokomotyw to odpowiedź na zapotrzebowanie na takie usługi na rynku. Wykonywaliśmy już naprawy w zakładach w Mińsku Mazowieckim, ale to dość odległe czasy, dlatego udział w postępowaniach ogłaszanych na rynku należy potraktować jako nowość. Oczywiście są do tego niezbędne inwestycje i takie realizujemy.
Czy wspomniane zmiany wpłyną na zatrudnienie w firmie?
Tak, obecnie zawierane kontrakty oraz rozszerzenie oferty handlowej powoduje, że zwiększamy zatrudnienie. Aktualnie również prowadzimy rekrutację na szereg stanowisk takich jak: referent ds. homologacji i certyfikacji pojazdów, serwisant, elektromonter, ślusarz, magazynier.
Przechodząc od nowości do spraw bieżących. Kwiecień i maj to dwie umowy- z Kolejami Mazowieckimi i Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu. Regularne kontrakty potwierdzają Waszą pozycję na rynku?
Tak, zgadza się w ostatnim czasie podpisaliśmy dwie umowy na naprawy P4 33 elektrycznych zespołów trakcyjnych oraz 3 autobusów spalinowych. Przygotowujemy się do zawarcia kolejnej umowy z Koleje Mazowieckie – KM na naprawę P4 38 ezt EN57AKM. Pokazuje to, że mamy ugruntowaną pozycję na rynku napraw i modernizacji pojazdów kolejowych. Jesteśmy konkurencyjni cenowo, realizujemy usługi wg odpowiedniego standardu i jakości, klienci nam ufają.
Z początkiem roku przekazaliście również informację o odrestaurowaniu EZT z serii EN57 o numerze 038. Czy popularna „babcia” czymś was zaskoczyła? Czy była to, nazwijmy to kolokwialnie, robota jak każda?
Naprawa ezt EN57-038 nie zaskoczyła nas. Ten pojazd przechodził już naprawy P4 w Mińsku Mazowieckim i był nam znany. Natomiast z dużym zainteresowaniem podchodzimy do takich inicjatyw, gdyż wielu z nas pamięta z lat młodzieńczych pojazdy EN57 w barwach granatowo-żółtych oraz pierwsze przejazdy koleją.