29-letni mężczyzna zginął na torach po potrąceniu przez pociąg. Kilka dni później jego znajomi, odwiedzając miejsce tragedii, dokonali wstrząsającego odkrycia – na torach nadal znajdowały się fragmenty ciała zmarłego.
Do zdarzenia doszło 29 stycznia 2025 roku w godzinach porannych w pobliżu stacji Puławy Miasto. 29-latek siedział na torach, gdy nadjechał pociąg towarowy. Maszynista, choć natychmiast podjął próbę hamowania, nie zdołał uniknąć potrącenia. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu.
Na miejscu pracowały odpowiednie służby, a teren został zabezpieczony. Wydawało się, że wszystkie czynności zostały przeprowadzone prawidłowo.
Dwa dni po tragedii znajomi ofiary udali się na miejsce wypadku. Ku ich przerażeniu, na torach wciąż znajdowały się fragmenty ciała kolegi, w tym dłoń i część palca. Natychmiast powiadomili prokuraturę, która ponownie przeprowadziła oględziny miejsca zdarzenia.
Nie jest jasne, dlaczego szczątki nie zostały zabezpieczone wcześniej. Istnieje przypuszczenie, że mogły zostać przemieszczone przez przejeżdżające pociągi lub przeoczone w trakcie pierwszych oględzin. Po interwencji śledczych, odnalezione fragmenty ciała przekazano do zakładu pogrzebowego przed planowanym pochówkiem.