Około 300 stopni Celsjusza mają obecnie cysterny pociągu towarowego, który wczoraj spłonął na torach w miejscowości Hustopeče nad Bečvou w obwodzie przerowskim w Czechach. Wstępne straty oszacowano na 125 mln czeskich koron (ok. 21 mln zł).

Pożar pociągu towarowego, transportującego z zakładów chemicznych DEZA łatwopalny benzen, miał miejsce w piątkowe popołudnie. W wyniku wykolejenia doszło do uszkodzenia cystern i samozapłonu.
– Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do centrum operacyjnego o godzinie 11:39, na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano wszystkie dostępne jednostki, a wkrótce potem stopniowo ogłaszano wszystkie stopnie alarmu przeciwpożarowego – informują strażacy. – Utworzono sztab dowodzenia, a teren podzielono na sześć sekcji ogniowych.
W akcji gaśniczej 15-tu wagonów-cystern udział wzięło 38 zastępów straży pożarnej i helikopter. Wsparcia udzielili także strażacy ze Słowacji, udostępniając swój sprzęt.
– Wezwano jednostki zawodowe i ochotnicze z regionów ołomunieckiego, morawsko-śląskiego, zlińskiego i południowomorawskiego, strażaków kolejowych oraz posiłki ze Słowacji, w szczególności dwie cysterny z wodą o dużej pojemności i robota gaśniczego – informują strażacy. – Użyliśmy również śmigłowca czeskiej policji z załogą składającą się ze strażaków z Moraw Południowych, którzy ugasili pożar przy użyciu pojazdu Bambivac.
Ruch na linii Hranice na Moravě – Horní Lideč na odcinku Hustopeče nad Bečvou i Lhotka nad Bečvou jest utrudniony. Przewoźnicy uruchomili autobusową komunikację zastępczą. Ograniczenia potrwać mogą nawet kilka tygodni. To uzależnione będzie od czasu usunięcia skutków zdarzenia.
Rzecznik straży pożarnej Zarządu Kolejowego poinformował, że pożar jest monitorowany – nie jest aktywnie gaszony.
– Do badań i monitoringu wykorzystano cztery drony, które dzięki obrazowaniu termowizyjnemu pozwoliły dowództwu i sztabowi dowódcy interwencji określić rozmiary pożaru i jego rozwój – podkreśla. – Wsparcia dowódcy interwencji udzielił zespół dokumentacyjny Dyrekcji Generalnej Straży Pożarnej i Ratownictwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Czeskiej. Laboratorium chemiczne we Frenštácie pod Radhoštěm monitorowało stężenia emisji i substancji niebezpiecznych w okolicy. W ciągu dnia w powietrzu nie odnotowano przekroczeń dopuszczalnych wartości.
Na miejscu zdarzenia pracują także eksperci ds. ochrony środowiska, którzy będą współpracować ze strażakami przy wypompowywaniu benzenu. Substancja ta, jak informuje Pavel Hradil, chemik z Wydziału Nauk Ścisłych w Ołomuńcu, w rozmowie z portalem zdopravy.cz, jest rakotwórcza. Może uszkodzić wody gruntowe.
Dokładne przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśni specjalnie powołana komisja. Nadzór nad pracami i swój raport końcowy wydadzą także eksperci związani z ochroną środowiska.