Intermodal to jeden z najdynamiczniej rozwijających się segmentów kolejowych przewozów towarowych. Na polskim rynku niekwestionowanym liderem transportu intermodalnego jest Grupa PKP CARGO, która stawia sobie także za cel przejęcie roli najważniejszego partnera logistycznego w obszarze Trójmorza i europejskich części Nowego Jedwabnego Szlaku.
Taki kierunek rozwoju jasno wynika ze strategii Grupy PKP CARGO na lata 2019-2023 z perspektywą do 2023 roku. Czesław Warsewicz, prezes PKP CARGO S.A. podkreśla, że spółka odpowiada na rosnące zapotrzebowanie rynku na takie przewozy. Potwierdzeniem słów prezesa Warsewicza są dane statystyczne.
Dwucyfrowy wzrost
W 2018 roku pociągi PKP CARGO przewiozła w ramach intermodalu na rynku polskim 7,9 mln ton ładunków, co oznacza, że transporty intermodalne wzrosły o 15,8 proc. w porównaniu z 2017 rokiem i aż o 40,7 proc. wobec 2016 roku. Nie mamy jeszcze pełnych danych dotyczących przewozów intermodalnych całej Grupy PKP CARGO w poprzednim roku, ale na pewną będą one także rekordowe. Wskazują na to bowiem statystyki za trzy kwartały 2018 roku, gdzie w kontenerach przewieziono 6,6 mln ton towarów, czyli o 18,3 proc. więcej niż w okresie styczeń – wrzesień 2017 roku. Natomiast w ujęciu pracy przewozowej wzrost wyniósł aż 24,7 proc.
– Dwucyfrowy wzrost przewozów intermodalnych potwierdza słuszność przyjętej pod koniec ubiegłego roku strategii, której jednym z filarów jest dalszy intensywny rozwój Grupy PKP CARGO jako wiodącego operatora logistycznego specjalizującego się w transportach intermodalnych – mówi prezes Czesław Warsewicz. Szef PKP CARGO podkreśla jednocześnie, że w kolejnych latach ma się utrzymać podobna tendencja, czyli rynek intermodalny będzie rósł powyżej 10 proc. rocznie. Wskazują na to choćby prognozy przedstawione przez zarządy portów w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie/Świnoujściu, które spodziewają się dużych wzrostów przeładunków na swoich nabrzeżach, a przecież zdecydowana większość kontenerów jest przewożonych przez PKP CARGO w połączeniach między portami a punktami zlokalizowanymi na lądzie. I tak pozostanie, gdyż nawet przy założeniu, że ziści się scenariusz najbardziej dynamicznego wzrostu przewozów ładunków drogą lądową między Europą a Azją, to i tak ten potok kontenerów nie dorówna przewozom morskim.
PKP CARGO odpowiada za około połowę polskiego rynku kolejowych przewozów intermodalnych (według masy). Ten udział jest o około 5 p.p. wyższy niż jeszcze w 2015 roku, ale i tak dużo niższy niż w 2012 roku, gdy sięgał 65 proc. Jednak błędne decyzje ówczesnych zarządów spowodowały utratę pozycji rynkowej, którą teraz trzeba mozolnie odbudowywać. – W perspektywie realizacji strategii na lat 2019-203 chcielibyśmy wrócić do poziomu 65 proc. – zapowiada Czesław Warsewicz.
Cel: Trójmorze i NJS
Większość przewozów intermodalnych PKP CARGO stanowi obsługa krajowych połączeń i taki stan na pewno jeszcze długo się utrzyma, ale największy polski towarowy operator kolejowy ma plany ekspansji międzynarodowej. Chodzi o przejęcie jak największej części rynku w obszarze państw Trójmorza, czyli położonych między Adriatykiem, Bałtykiem i Morzem Czarnym (dlatego czasami ta część Europy nosi nazwę regionu ABC). Chodzi przede wszystkim o obsługę połączeń między portami a terminalami i odbiorcami w głębi Europy. Dlatego też Trójmorze w praktyce można rozszerzyć o Morze Egejskie, gdyż miliony ton towarów są kierowane z Azji, głównie z Chin, do portów w Grecji.
PKP CARGO jest już mocno obecne na tym terenie także dzięki czeskiej spółce AWT, która operuje również na Słowacji i Węgrzech, a w grudniu ub.r. AWT kupiła słoweńskiego przewoźnika PRIMOL-RAIL. To ważny krok, gdyż ten podmiot ma licencję na przewóz towarów z i do portu Koper. – Mamy satysfakcję, gdyż umowa ta stwarza możliwości wejścia Grupy PKP CARGO na nowe rynki z atrakcyjniejszą ofertą przewozową i zwiększenia wolumenu przewozów – powiedział Maciej Walczyk, prezes Zarządu AWT a.s. – Cieszymy się z nabycia udziałów słoweńskiego partnera. Jest ono odpowiedzią na przyjętą ostatnio strategię Grupy PKP CARGO, w której nacisk stawiamy na akwizycje na rynkach zagranicznych oraz wzrost naszego zaangażowania w przewozach między krajami Trójmorza – dodał Czesław Warsewicz, prezes PKP CARGO S.A. To wskazuje, że Grupa chce się rozwijać na rynku Trójmorza także metodą akwizycji i dlatego możliwe są dalsze zakupy. Prezes Warsewicza zastrzega jednocześnie, że nie będzie to łatwe, gdyż na rynku nie ma wcale dużo takich ofert.
Inną możliwość zwiększania przewozów intermodalnych jest współpraca międzynarodowa. W tej chwili najszersze perspektywy takiej współpracy widać między PKP CARGO a Kolejami Litewskimi (Lietuvos Geležinkeliai – LG) i włoskim przewoźnikiem Mercitalia. Ponadto na współpracę sa otwarci przewoźnicy towarowi z innych państw Grupy Wyszehradzkiej (SSK CARGO ze Słowacji, Rail Cargo Hungaria Zrt z Węgier i České Dráhy Cargo z Chech).
Grupa PKP CARGO jest także mocno zainteresowana Nowym Jedwabnym Szlakiem, gdzie też istnieje duży potencjał wzrostowy. Chińczycy planują bowiem, że w ciągu najbliższej dekady ruch na NJS będzie rósł po około 15 proc. rocznie i w roku 2020 ma być odprawionych 5 tysięcy składów, a już w roku 2027 ta liczba ma przekroczyć 10 tys. I PKP CARGO chciałoby obsługiwać jak największą część tego rynku.
Wsparcie inwestycyjne
Wspomnianych wyżej celów nie da się osiągnąć bez nakładów inwestycyjnych i PKP CARGO duża część środków na zakup i modernizację taboru kieruje właśnie na segment intermodalny. W tym roku zostanie kupionych 936 platform intermodalnych do obsługi przewozów na terenie Polski. Wartość tej inwestycji to około 451,5 mln zł (zawiera się w tym dotacja z UE w wysokości 183,5 mln zł). Kolejna partia zakupów inwestycyjnych to 220 platform intermodalnych i 5 lokomotyw wielosystemowych do obsługi transportów międzynarodowych – wydanych na to zostanie 227,5 mln zł (unijne dofinansowanie to prawie 92,5 mln zł).
Druga część tego zakupu już została zrealizowana, gdyż PKP CARGO stało się w styczniu br. właścicielem pięciu lokomotyw Vectron, które dostarczy Siemens. Umowę udało się tak szybko sfinalizować, gdyż przewoźnik skorzystał z opcji na zakup tych lokomotyw, które zapisano w umowie zawartej w 2015 roku na dostawy do PKP CARGO partii 15 lokomotyw Vectron. Posiadanie tych lokomotywy jest bardzo ważne, gdyż pociągi ciągnięte przez Vectrony mogą swobodnie przejeżdżać przez granice różnych europejskich państw, gdyż może być zasilany prądem o różnym napięciu. Nie ma więc konieczności wymiany lokomotywy, co przyspiesza ruch pociągów i obniża koszty transportów. – Kupując wielosystemowe lokomotywy Vectron, realizujemy strategię rozwoju Grupy PKP CARGO, której jednym z celów jest zdobycie przez nas pozycji lidera na rynku państw Trójmorza, przez które przebiega europejski korytarz północ-południe – wyjaśnił Czesław Warsewicz.
Operator logistyczny
Plany Grupy PKP CARGO są związane także z dążeniem do rozszerzenia sfery działalności biznesowej. Po prostu, przewoźnik ma jasno wytyczony cel: dąży do osiągnięcia pozycji wiodącego partnera logistycznego – 3 PL, który zapewnia klientom przewóz ładunków „od drzwi do drzwi”. To zaś oznacza, że trzeba łączyć różne rodzaje transportu: kolejowy, morski, samochodowy i lotniczy. PKP CARGO będzie więc integratorem logistycznym na polskim i zagranicznym rynku. Tego również oczekują klienci, których interesuje jak najszybsza i najprostsza obsługa ich ładunków, nie chcą załatwiać tych spraw z różnymi przewoźnikami. Chcą oni przekazać swój towar jednej firmie i to jej zadaniem jest go dostarczyć do finalnego odbiorcy w odpowiednim czasie i po jak najbardziej optymalnej cenie. A jakich środków użyje wykonawca usługi, to już dla klienta jest sprawą wtórną, w którą on nie wnika.
Kierunek na intermodal jest więc zrozumiały, co więcej on już jest jedną ze specjalizacji Grupy PKP CARGO. – Gospodarka coraz bardziej się unifikuje i standaryzuje i to jest powodem coraz większego zainteresowania przewozami intermodalnymi, gdyż coraz więcej grup towarowych pakuje się do kontenerów. Dlatego ten segment rynku będzie systematycznie rósł, a choć nadal będzie wozić sporo towarów masowych, to w strukturze przewozów ich udział będzie w kolejnych latach i dekadach malał – podsumowuje Czesław Warsewicz.