Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w niedzielę 9 maja przy linii kolejowej na ul. Pawiej w Toruniu. Awaryjnie lądujący wiatrakowiec zerwał linię energetyczną. W wyniku zdarzenia doszło do pożaru.
Po zerwaniu linii energetycznej doszło do pożaru poszycia leśnego. W akcji ratunkowej wzięły udział służby ratunkowe, w tym straż pożarna.
Świadkiem całego zdarzenia był Edward Lange, toruński radny, który opisał wypadek na Facebooku.
[…] Na Barbarce rozbił się helikopter, który zrywając linię elektryczną spadł na tory kolejowe. Przewody spadły na trawę wzniecając dym i ogień. Żona z córką miały wielkie szczęście bo zdarzenie to było ok 20 metrów od nich. Po drugiej stronie torów kolejowych jechały rowerami kobieta z dziewczynką i naprawdę miały jeszcze większe szczęście bo helikopter spadł jeszcze bliżej – ok 10 metrów od nich. Córka zadzwoniła od razu na numer alarmowy. Były tak przerażone, że nie pomyślały nawet o zrobieniu żadnego zdjęcia. Parę minut później jechały dwie karetki i straż pożarna – czytamy.
W wiatrakowcu znajdował się pilot. Nie ucierpiał on w zdarzeniu.