Stowarzyszenie Wykluczenie Transportowe zaapelowało do Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka o podjęcie działań, które w czasie pandemii pomogą przewoźnikom transportu zbiorowego. W oficjalnym liście podkreślają także potrzebę odbudowania pozytywnego wizerunku komunikacji publicznej, który w ostatnich miesiącach został drastycznie nadszarpnięty.
– Już podczas pierwszego lockdown’u nastąpił gwałtowny spadek portfela zamówień oraz frekwencji w komunikacji zbiorowej – zarówno w komunikacji miejskiej, autobusach pozamiejskich oraz dalekobieżnych, jak i w pociągach – czytamy w apelu. – W konsekwencji doprowadziło to do chwilowego całkowitego załamania przewozów pasażerskich i już wtedy – kryzysu. Obecnie – cały sektor walczy o przetrwanie.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Wykluczenie Transportowe wnioskują do ministra Adamczyka o zniesienie limitu liczby pasażerów w środkach transportu zbiorowego oraz natychmiastowe wsparcie, by sektor przewozów autobusowych mógł przetrwać ten „głęboki kryzys”.
– Rekomendujemy, aby obostrzenia w zakresie podróżowania transportem zbiorowym powinny odpowiadać realnemu zapotrzebowaniu – dodaje Prezes Zarządu Stowarzyszenia Iwona Budych.
W apelu podkreślone zostało także, że gdy wprowadzone restrykcje uniemożliwiają korzystanie z komunikacji publicznej wszystkim chętnym pasażerom, istnieje ryzyko, że obostrzenia nie będą przestrzegane.
– Potencjalni pasażerowie nie są w stanie określić zapełnienia pojazdu przyjeżdżającego na dany przystanek lub stację – komentuje przedstawicielka Stowarzyszenia. – To samo dotyczy kierowców, maszynistów oraz motorniczych, których zadaniem jest właściwe, ale przede wszystkim bezpieczne kierowanie pojazdem, a nie weryfikowanie rzeczywistego stopnia zapełnienia pojazdu.
Twórcy apelu w swoich argumentach powołują się m.in. na badania ryzyka zakażenia koronawirusem w transporcie publicznym. Niemiecki raport instytutu im. R. Kocha wskazuje, iż w środkach komunikacji zbiorowej doszło jedynie do 90 przypadków zakażeń na ponad 55 tys. przebadanych osób.
– Biorąc pod uwagę ten raport, w Niemczech odstąpiono od wprowadzenia limitów w komunikacji zbiorowej – podkreślają w liście twórcy apelu. – Jedynym obostrzeniem jest bezwzględny obowiązek zasłaniania ust i nosa.
Branża transportowa, obserwując wciąż rosnącą liczbę przypadków zakażeń wirusem SARS-CoV-2 obawia się, że brak skutecznego i szybkiego podjęcia działań mających na celu wsparcie branży może doprowadzić do ogromnego kryzysu w sektorze. W konsekwencji może dojść do sytuacji, gdy pasażerowie nie powrócą do korzystania z autobusów, tramwajów, pociągów czy metra w takiej samej liczbie lub częstotliwości, co przed pandemią.
– W trosce o dalszy byt i rozwój branży transportowej, Stowarzyszenie Wykluczenie Transportowe apeluje o podjęcie odpowiednich działań, które przede wszystkim przyniosą niezwykle potrzebną pomoc dla sektora transportu zbiorowego, ale również odbudują pozytywny wizerunek komunikacji zbiorowej wśród potencjalnych pasażerów – podsumowuje Prezes Zarządu Stowarzyszenia Iwona Budych.