Mieszkańcy Bombaju wspominają dziś (11.07) ofiary największego w historii świata zamachu bombowego na system transportu miejskiego. 11 lipca 2006 r. terroryści podłożyli w pociągach podmiejskich łącznie 7 ładunków wybuchowych. Śmierć poniosło około 200 osób, a kolejnych 700 zostało rannych.
Seria eksplozji w rejonie stacji Matunga Road, Mahim, Bandra, Khar Road, Jogeshwari, Bhayandar i Borivali rozpoczęła się o godz. 18.24 (czasu indyjskiego) i trwała 11 minut. Terroryści umieścili ładunki w samowarach, w wagonach pierwszej klasy pociągów jadących z Churchgate na zachód kraju.
Ofiarami były głównie osoby dojeżdżające do pracy – biznesmeni, kadra kierownicza, pracownicy instytucji rządowych oraz studenci.
Po zdarzeniu premier Indii Shivraj Patil poinformował, że władze otrzymały informację o planowanych atakach, jednak nie posiadały informacji o tym, gdzie miało do nich dojść.
W związku z atakami zatrzymano 13 osób. Dziewięć lat później indyjski sąd skazał siedmiu napastników na karę śmierci, pięcioro na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Jedną osobę uniewinniono.