Kilkadziesiąt metrów dzieliło dwie lokomotywy pociągów pasażerskich PKP Intercity od czołowego zderzenia. Gdyby nie sygnał radio „stój”, w Trzebini doszłoby do podobnej katastrofy kolejowej, jak w roku 2012 w Szczekocinach.
Maszynista pociągu PKP Intercity nie zatrzymał się przed semaforem „stój” i wjechał na tor, po którym jechał inny pociąg – informacje o sobotnim zdarzeniu w Trzebini obiegły polskie i zagraniczne media. Dzięki użyciu przez niego sygnału radio „stój”, zatrzymał oba pociągi, unikając katastrofy. W chwili zdarzenia w obu pojazdach podróżowało łącznie prawie tysiąc pasażerów.
Do zdarzenia doszło w sobotę 24 sierpnia o godz. 16.00 w Trzebini. Jak poinformował Karol Jakubowski, z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych, sygnał „stój” pominął maszynista pociągu PKP Intercity relacji Żary – Lublin. Pociągiem ym podróżowało 600 pasażerów, drugim – 390.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Na miejscu pracowała Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych. Według pierwszych ustaleń, zarówno maszyniści pociągów, jak i obsługa byli trzeźwi. Trwa ustalanie dokładnych okoliczności zdarzenia.