Tam, gdzie można dojechać pociągiem w maksymalnie 2,5 godz., nie dolecą samoloty krajowe – taką decyzję podjęli francuscy posłowie, w odpowiedzi na postulaty prezydenta kraju dot. ochrony klimatu. O sprawie pisze dziennik “The Guardian”.
Prezydent Francji Emmanuel Macrone powołał niedawno specjalną komisję zajmującą się sprawami klimatu. Wśród jej postulatów była m.in. likwidacja wszystkich wewnątrzkrajowych połączeń lotniczych, jeżeli w to samo miejsce można dojechać bezpośrednio pociągiem w czasie krótszym niż 4 godziny. W trakcie kolejnych spotkań zredukowano czas przejazdu do 150 minut. Wpływ na redukcję miał sprzeciw kilku regionów Francji oraz linii Air France-KLM, która dotknięta została skutkami Covid-19.
Parlamentarzyści opowiedzieli się za rozwiązaniem, które zawiesza krótkie bezpośrednie połączenia z lotniska Orly na południe od stolicy Francji – m.in. do Nantes I Bordeaux. Nie wiąże się to jednak z likwidacją połączeń przesiadkowych do hubu Air France w porcie lotniczym Charles de Gaulle/Roissy na północ od Paryża.
Jak informuje brytyjski dziennik, powołując się na Benjamina Smitha, CEO Air France-KLM, linia lotnicza zmniejszy liczbę tras krajowych do 2021 r. o 40 proc. To warunek w ramach udzielonej liniom pomocy publicznej w kwocie 7 mld euro.
Źródło: businessinsider.com.pl, The Guardian