Trwająca na Ukrainie wojna wstrząsnęła fundamentami i tak kruchej już Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Po aneksji Osetii Południowej i Abchazji od Gruzji i Naddniestrza oraz Mołdawii, aneksji Krymu przez Rosję i utrzymywaniu Ukrainy w trwającym kryzysie poprzez taktykę głodową, Rosja nie tylko została objęta międzynarodowymi sankcjami gospodarczymi, ale także wzbudziła podejrzenia wśród swoich postsowieckich przyjaciół. Działania Rosji na terenie Ukrainy potępione już zostały przez międzynarodową społeczność.
Wojna na Ukrainie oraz powstanie EUG zapoczątkowały nowy etap restrukturyzacji i reformowania tzw. przestrzeni postsowieckiej. Rekonfiguracja tych terenów ma globalne implikacje geopolityczne – procesy te zachodzą na jednej szóstej terytorium globu. Na rozległym obszarze geograficznym, który niegdyś Rosja traktowała jako swoje.
Wzmożone i oczywiste proeuropejskie intencje Kijowa stały się głównym geopolitycznym katalizatorem późniejszego tragicznego rozwoju wydarzeń.
Wraz z rosyjskim działaniem zbrojnym na Ukrainie, wzrastają w kraju nastroje proeuropejskie. Reakcja Rosji wywołała obawy geopolityczne wśród republik byłego ZSRR.
Wschodni agresor nie dał jasnego wytłumaczenia dla swoich działań na Ukrainie. Moskwa nie uzasadniła odpowiednio aneksji Krymu i nie przedstawiła żadnych przekonujących argumentów opartych na prawie międzynarodowym. Po drugie – Rosja wolała wykorzystać „hard power” w rozwiązaniu problemu ukraińskiego, zamiast szeroko nagłaśnianego „soft power”. Po trzecie – Rosja demonstrowała antyzachodnie zachowanie na arenie międzynarodowej. Tym samym zwiększyła nieoficjalną presję na inne byłe republiki sowieckie współpracujące z Zachodem.
Sąsiedzi Rosji dziś zachowują się jak widzowie. Patrzą, jak Ukraina jest rozdzierana. Ich źle ukrywane obawy były dotąd łagodzone przez niejasne oświadczenia Moskwy.
Unia Europejska będzie musiała wykonać kosztowną pracę nad błędami i jeszcze raz przedyskutować dwie główne polityczne kwestie omawiane w niedawnej przeszłości.
Pierwsza to gaz jako główne paliwo przejściowe, prowadzące do „zielonej energii”. Druga – to Rosja, jako główny dostawca gazu. Jeszcze 10 lat temu rosyjski monopolista eksportowy Gazprom zaspokajał 25% zapotrzebowania UE na gaz ziemny, a w ostatnich latach zależność ta sięga 40%.
Rosja ze swej strony będzie musiała pogodzić się z utratą reputacji wiarygodnego dostawcy i utratą części dochodów, tracąc udział w sąsiednim bogatym rynku unijnym na rzecz odległych konkurentów z za oceanu.
Stosunki między Polską a Ukrainą nie zawsze układały bezproblemowo, ale zawsze można było znaleźć porozumienie. Jeszcze nie tak dawno temu zauważyć można było konflikt w temacie tranzytu kolejowego przez terytorium Ukrainy.
,,Od 30 listopada ub.r. obowiązywał bezterminowy zakaz nałożony przez Koleje Ukraińskie (UZ) przyjmowania przesyłek nadawanych z 15 wybranych krajów (m.in. Chiny, Rosja, Kazachstan) do Polski tranzytem przez terytorium Ukrainy.
Według PKP międzynarodowe łańcuchy dostaw prowadzące przez Ukrainę do Polski zostały przerwane, a zatrzymanie tranzytu, w tym przewozów na Nowym Jedwabnym Szlaku, to bezprecedensowa decyzja. PKP wskazuje, że Polska jest jedynym krajem europejskim dotkniętym takim bezterminowym zakazem, a jego bezpośrednie przyczyny nie są znane” (Będzie wznowienie tranzytu kolejowego przez terytorium Ukrainy? Polska czeka na termin – Forsal.pl)