W kwietniu minął rok, odkąd na mocy ustawy powstała trzecia co do wielkości sieć badawcza w Europie – Łukasiewicz. Pierwsza rocznica jest dobrym momentem, aby przyjrzeć się jej działaniom na styku badań i biznesu, ze szczególnym uwzględnieniem tematu pojazdów szynowych. W tym celu o rozmowę poprosiliśmy jej prezesa Piotra Dardzińskiego.
Na początku musimy zacząć od aktualnego tematu. Jak pandemia COVID-19 odbiła się na działalności Sieci Badawczej Łukasiewicz?
Ostatnie miesiące były dla nas prawdziwym sprawdzaniem sprawności funkcjonowania organizacji. Wybuch pandemii sprawił, że musieliśmy przeorganizować nasze priorytety i rzucić wszystkie siły na front walki z koronawirusem. Nie mam wątpliwości, że to największe wyzwanie, z którym przyszło się nam dotychczas zmierzyć. W ciągu zaledwie kilku tygodni powołaliśmy i zorganizowaliśmy finansowanie na kilkanaście projektów naukowo-badawczych i inżynierskich, których celem jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się pandemii, leczenie chorych, walka z jej skutkami społecznymi i ekonomicznymi. Działania te realizowane są pod wspólnym szyldem Tarczy Naukowej.
Równolegle kontynuujemy prace nad budową portfela projektowego.
Każdego dnia rozmawiamy z przedsiębiorcami, aby przekonać ich do rozwiązań, które wypracowuje zespół liczący ponad 5000 naukowców z 33 instytutów, obsługujących infrastrukturę badawczą w 440 laboratoriach w całej Polsce.
Łukasiewicz włączył się także w walkę z koronawirusem. Chciałbym zapytać o działania, których wspólnym mianownikiem jest #TarczaNaukowa.
Łukasiewicz szybko odpowiedział na pilną potrzebę pomocy w walce z koronawirusem. Dziś stoimy na pierwszej linii frontu walki z epidemią.. Dostarczamy rozwiązania, które pomagają w walce o ludzkie życie i zdrowie, jak chociażby aparat Ventil wyprodukowany przez Łukasiewicz – Instytut Techniki i Aparatury Medycznej, który umożliwia zwiększenie liczby pacjentów, mogących skorzystać z dostępnych w Polsce respiratorów, co ma szczególne znaczenie w leczeniu chorych na COVID-19. Z kolei Łukasiewicz – PORT Polski Ośrodek Rozwoju Technologii we Wrocławiu wykonuje codzienne średnio 200 badań w kierunku koronawirusa na potrzeby Wojewódzkiej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej we Wrocławiu. Walka z COVID -19 pokazała jak wielki potencjał ma polska nauka i jak otwarta jest na współdziałanie, dzielenie się wiedzą i współpracę z naukowcami z całego świata, aby rozwiązywać problemy dotyczące zarówno bezpieczeństwa zdrowotnego jaki i gospodarki. Jestem dumny z poczucia pilności, jaką wykazali się naukowcy Łukasiewicza -biolodzy, wirusolodzy, ludzie, którzy pracują nad lekami i szczepionkami, jak również inżynierowie, elektronicy, fizycy i chemicy oraz specjaliści, którzy pomagają polskim przedsiębiorstwom wychodzić z warunków zamrożonej gospodarki, spowodowanych epidemią.
W obecnych czasach przedsiębiorców może szczególnie zainteresować model „rzucania wyzwań”. Jak dokładnie wygląda ten projekt?
Opracowany w Łukasiewiczu autorski model „rzucania wyzwań”, który działa od listopada ubiegłego roku, powstał po to, aby szybko i przy minimum wysiłku ze strony przedsiębiorcy zaproponować skuteczne rozwiązanie wdrożeniowe w odpowiedzi na wyzwanie biznesowe, z którym zgłosi się do nas firma. Co najważniejsze – przedsiębiorca nie ponosi żadnych kosztów związanych z opracowaniem pomysłu na prace badawcze, a sam proces trwa nie więcej niż 15 dni roboczych. W Łukasiewiczu mamy świadomość tego, że czas w biznesie ma kluczowe znaczenie dla powodzenia przedsięwzięcia, dlatego działamy tak, aby minimalizując zaangażowanie przedsiębiorcy maksymalizować jego korzyści biznesowe. Do tej pory udało nam się odpowiedzieć na 59 zgłoszonych przez firmy wyzwań biznesowych prezentując 577 pomysłów na prace badawczo-rozwojowe. Od 1 kwietnia 2020 dostępny jest na naszej stronie formularz, przez który wszyscy przedsiębiorcy zainteresowani wsparciem biznesu i wprowadzeniem do niego innowacji, mogą się do nas zgłosić.
Po pierwszym roku działalności można pokusić się o małe podsumowanie. Czy Sieć Badawcza Łukasiewicz spełnia podkładane w niej nadzieje i udało się stworzyć, oparty na partnerstwie, pomost pomiędzy biznesem a nauką?
Za nami ciekawy i intensywny rok. Muszę przyznać, że była to dla mnie niesamowita satysfakcja obserwować jak Łukasiewicz dojrzewa i staje się nierozłącznym elementem polskiego ekosystemu innowacji. Duża w tym zasługa wspomnianego tu wcześniej systemu wyzwań, który usprawnił szybkość kooperacji z przedsiębiorcami. Dziś jesteśmy w stanie stworzyć zespoły projektowe składające się pracowników oraz infrastruktury dowolnych instytutów, które są w stanie w ciągu dwóch tygodni odpowiedzieć na dowolną, zdefiniowaną przez przedsiębiorcę potrzebę. Beneficjentami naszych rozwiązań są zarówno duże spółki Skarbu Państwa, jak KGHM, PKP czy PKN ORLEN, ale także prywatne firmy jak Eneris i duże międzynarodowe korporacje, na przykład LG.
Współpraca wewnątrz Łukasiewicza odbywa się w ramach czterech grup badawczych, które są dostosowane do naszych kierunków działalności, co w jasny sposób definiuje nasze priorytety. Są nimi zdrowie, transformacja cyfrowa, inteligentny transport oraz zrównoważona gospodarka i energia. Nasze instytuty już się przegrupowały i dostosowały do tych obszarów badawczych. Powołaliśmy też zespoły, które koordynują prace między instytutami przy wsparciu Centrum Łukasiewicz. Samo zbudowanie Centrum – zupełnie nowej, niewielkiej i zwinnej organizacji, będącej w stanie zarządzać siecią liczącą blisko 8 tysięcy pracowników na pokładzie była nie lada wyzwaniem, z którym, dzięki zaangażowaniu i determinacji pracowników Centrum, doskonale sobie poradziliśmy.
Co dało instytutom naukowym włącznie do Łukasiewicza w porównaniu z instytutami, które działają samodzielnie?
Zdecydowanie, korzyścią z połączenia instytutów w ramach Sieci Badawczej Łukasiewicz jest synergia wynikająca ze wspólnych działań. Do tej pory instytuty konkurowały ze sobą, mając równocześnie zbyt małe zespoły, by podołać wielu zleceniom. Tak samo niemożliwe było często skorzystanie z kompletnej oferty infrastrukturalnej. To się zmieniło. Widać to doskonale na przykładzie współpracy z firmą LG Electronics. Zainicjował ją jeden z naszych instytutów, Łukasiewicz – PORT, podpisując 3 letnią umowę na współpracę w dziedzinie inżynierii materiałowej. To otworzyło możliwości wspólnych działań badawczych w ramach całej naszej sieci i już dziś realizujemy z LG kolejne projekty, jak na przykład ten dotyczący wykorzystania materiałów ceramicznych na bazie azotku boru. Rozpoczęliśmy również wspólne prace nad rozwiązaniami zwalczającymi koronawirusa.
Zmieniło się również podejście Instytutów do komercjalizacji wyników badań. Obecnie są one rozliczane właśnie z liczby rozwiązań, które udało się wdrożyć w biznesie, a nie z liczby publikacji naukowych czy cytowań, które oczywiście są niezbędne, jeśli chcemy oferować produkty i rozwiązania na światowym poziomie, ale nie mogą przesłonić celu podstawowego instytutów technologicznych, jakim jest komercjalizacja.
Obserwując działalność Łukasiewicza widać dążenie do konsolidacji instytutów naukowych, czy w tym kierunku chce podążać Łukasiewicz?
Rzeczywiście, w momencie powołania Sieć Badawcza Łukasiewicz liczyła 38 instytutów, teraz jest ich 33. Jest to skutek prac optymalizacyjnych, które mają na celu stworzenie silnych, prężnych jednostek badawczych, zdolnych do podejmowania nowych wyzwań w kluczowych dla nas kierunkach rozwoju, o których już wspominałem. To naturalna konsekwencja poszukiwania organizacyjnego optimum, które przekłada się na wzmocnienie pozycji konkurencyjnej Łukasiewicza na rynku B+R. Do tej pory przeprowadziliśmy 4 procesy konsolidacyjne, z czego trzy w tym roku.
Na bieżąco analizujemy możliwości związane z optymalizacją sposobu zarządzania naszym potencjałem. Jeśli wnioski z tych analiz wskazują na korzyści w postaci efektywniejszego rozwoju jednostek, podejmujemy decyzje o dalszych konsolidacjach. Nie wykluczam więc, że takich konsolidacji będzie więcej.
Instytut Pojazdów Szynowych „Tabor” w Poznaniu stał się częścią Sieci Badawczej Łukasiewicz. Czy z perspektywy tej jednostki można mówić o transferze wiedzy i technologii na rynek? Może widać już pierwsze rezultaty międzysektorowej współpracy?
Łukasiewicz – Instytut Pojazdów Szynowych „TABOR” ma utrwaloną pozycję i posiada wysokie kompetencje w zakresie obsługi przedsiębiorstw branży przemysłu taboru kolejowego. Cieszę się, że możemy korzystać z tych kompetencji przy wspólnych projektach, jak ten dotyczący Taboru dla Kolei Dużych Prędkości, którego głównym celem jest zbudowanie i przebadanie demonstratorów wielosystemowej lokomotywy, pociągu zespolonego oraz wagonu pasażerskiego. W ramach Łukasiewicza zgłosiliśmy również swój akces do unijnego programu Shift2Rail, który ma pobudzić innowacyjność w dziedzinie mobilności kolejowej. Wyzwanie dodatkowo wsparte jest przez Grupę PKP, dzięki czemu najciekawsze projekty mogą liczyć na pomoc w znalezieniu partnerów spoza Polski. Dzięki skutecznej współpracy w ramach sieci Instytuty mogą skuteczniej niż do tej pory odnosić sukcesy w komercjalizacji, a każdy z takich sukcesów wiąże się z korzyściami i dla instytutu, i dla jego pracowników.
Transport szynowy w ostatnich latach rozpędza się. Mówię tutaj o rozszerzaniu działalności, inwestycjach w infrastrukturę i wprowadzaniu nowych technologii. Na co mogą liczyć przedstawiciele tego sektora ze strony Łukasiewicza?
Przemysł kolejowy to jeden z sektorów polskiej gospodarki, w których Polska może uzyskać znaczące przewagi konkurencyjne i naszą ambicją jest, aby wziąć aktywny udział w tym procesie. Dzięki posiadanym kompetencjom z zakresu metalurgii, materiałoznawstwa, obróbki plastycznej, budowy maszyn, systemów sterowania, układów pomiarowych czy informatycznych baz danych, realizujemy szereg projektów na potrzeby czołowych przedstawicieli tej branży, jak chociażby opracowanie technologii produkcji nowych, wytrzymalszych i cichszych szyn dla Accellor Mittal.
Duże nadzieje wiążemy również z uruchomieniem linii technologicznej do wytwarzania monoblokowych kół dla pociągów. Celem projektu jest opracowanie technologii kucia i wdrożenie monoblokowych kół dla wagonów i lokomotyw. Aby uruchomić produkcję konieczna jest nowa, kosztowna inwestycja w wyspecjaliowaną linię produkcyjną dla dedykowanej produkcji o wysokim stopniu zautomatyzowania. Ma być ona odpowiedzią polskiego przemysłu na wyzwania wynikające ze zmiany unijnego rozporządzenia, które wprowadza wymagania dotyczące wagonów kolejowych poruszających się na „cichszych trasach”. W Polsce rozporządzenie musi zostać zrealizowane do końca 2036 r. Skala projektu, zapotrzebowanie w kraju oraz w Europie, powoduje, że projekt może stać się jednym z kluczowych projektów przemysłowych w Polsce.
Prowadzimy również intensywne rozmowy z Centralnym Portem Komunikacyjnym, aby stać strategicznym partnerem technologicznym tej kluczowej dla polskiego transportu inwestycji. Jesteśmy w stanie zaoferować nowoczesne rozwiązania dla kolejnictwa. Część z nich już dziś nadają się do wykorzystania lub adaptacji pod konkretne potrzeby, jak na przykład lekki autobus szynowy, nowoczesne szyny kolejowe czy zintegrowany system sterowania pojazdami szynowymi. Są też projekty, które chcielibyśmy rozwijać z naszym partnerem, jak wspomniana wcześniej technologia wytwarzania kół monoblokowych, nowoczesne materiały dla kolejnictwa czy systemy zarządzania w zakresie bezpieczeństwa na kolei.
Jakie Łukasiewicz ma plany na bliższą i dalszą przyszłość? Czy możliwe jest poszerzenie grona członków?
Walka z koronawirusem dobitnie pokazuje, jak wielkie znaczenie mają technologie w przełamywaniu barier rynkowych. To właśnie ekspercka wiedza naukowców staje się skutecznym antidotum na problemy przedsiębiorstw borykających się z kryzysem. Dlatego w Łukasiewiczu zamierzamy ze zdwojoną mocą angażować się we współpracę z biznesem, który po restarcie gospodarki na nowo musi walczyć o rynek. Tę walkę wygrają Ci, którzy przewagi konkurencyjne będą budować na innowacyjnych technologiach. Moją ambicją jest, aby jak najwięcej z nich pochodziło z Łukasiewicza.