Włoski minister rolnictwa Francesco Lollobrigida zatrzymał pociąg, by dotrzeć na uroczystości związane z otwarciem parku miejskiego. Opozycja mówi o nadużyciu władzy i kieruje sprawę do rozpatrzenia w parlamencie.
Minister planował podróż do Caivano, zlokalizowanego na obrzeżach Neapolu. Pociąg, którym miał się udać na uroczystości, już w Rzymie miał dwugodzinne opóźnienie. Powodem była usterka na linii dużych prędkości. W związku z sytuacją, Lollobrigida poprosił narodowego przewoźnika, by zorganizował dla niego nadzwyczajny przystanek w Ciampino, nieopodal Rzymu. Stamtąd zabrać go miała rządowa limuzyna.
O sprawie informują włoska gazeta „Il Fatto Quotidiano” oraz „The Guardian”. Potwierdzają także zdarzenie w spółce Trenitalia.
– Lollobrigida wysiadł na specjalnie zorganizowanym przystanku, “aby dopełnić obowiązków” – czytamy na stronie Il Fatto Quotidiano.
Specjalne zatrzymanie włoskiego pociągu wzbudziło dużo kontrowersji wśród polityków partii opozycyjnych. Podkreślane jest „bezprecedensowe nadużycie władzy” (Matteo Renzi, Italia Viva), czy konieczność „wytłumaczenia się z tego w parlamencie” (Riccardo Magi, Więcej Europy). Współprzewodniczący partii Zielona Europa Angelo Bonelli, powiedział, że należy ustalić, czy minister rzeczywiście nadużył swojego urzędu.
– Jeżeli doniesienia te potwierdzą się, Lollobrigida powinien podać się do dymisji – zaznacza były premier Włoch i lider partii Italia Viva Matteo Renzi.
Zachowanie ministra rolnictwa potępiła także Partia Demokratyczna, określając je jako „nieuzasadniona arogancja” oraz „policzek dla innych pasażerów”.
Partia ministra nie widzi problemu w całej sytuacji. Krytyka, z którą spotkał się Lollobrigida jest „niedopuszczalna”.
