Sekrety sukcesów SOSNOWSKI Sp. z o.o. sp. k. na ćwierćwiecze firmy zdradza nam prezes Rafał Sosnowski.
Raport Kolejowy: Ćwierć wieku minęło od momentu powstania firmy. Jak zmieniała się rzeczywistość przez te lata?
Rafał Sosnowski: Gdy zaczynaliśmy w 1992 roku Polska była bezpośrednio po transformacji ustrojowej, przejściu z systemu komunistycznego do kapitalistycznego. Prowadzenie biznesu było całkowicie inne niż dzisiaj. Chyba było wtedy dużo łatwiej. Brakowało wszystkiego, ale w szczególności brakowało pieniędzy na inwestycje. Konkurencja była też dużo mniejsza.
RK: Jakie momenty uznaje Pan za kluczowe dla funkcjonowania firmy?
RS: Tych kamieni milowych było kilka. Związane one były z wejściem w nowe obszary. Zaczęliśmy od… budowy jachtów. Ale to bardzo krótki „incydent”. Skończył się, bo w Jugosławii wybuchła wojna. Tak. Takie dalekie wydawałoby się od nas wydarzenia mają wpływ na nasz biznes. Jachty przestały się sprzedawać. Od 1994 r. zaczęliśmy działać w branży wyposażenia warsztatowego – to ten drugi kamień milowy, który trwa cały czas. Następnym kamieniem milowym było wejście w wyposażenie hal taboru kolejowego. To trudny, wymagający rynek, ale cały czas z dużymi perspektywami. To kluczowe momenty funkcjonowania firmy.
RK: Co jest główną siłą firmy? Ludzie? Technologia?
RS: Główną siłą firmy są ludzie. W całej grupie SOSNOWSKI średnia wieku pracy wynosi ponad ośmiu lat. Najdłużej pracujący pracownicy związali się z nami 22 lata temu! Ale to, że ludzie tyle lat pracują, jest tylko dowodem, że pracuje się u nas dobrze. Stawiamy na wykształcenie, na wiadomości i zaangażowanie w pracy, ale najważniejsza jest dobra atmosfera. Ludzie muszą się akceptować, muszą tworzyć zespół – „rodzinę” na dobre i złe. Jak w każdej firmie tak i w naszej bywały chwile trudniejsze. To właśnie w nich, gdy nie wszystko idzie tak, jakby się chciało, gdy sytuacja często całkowicie od nas niezależna powoduje chwilowe problemy – poznaje się ludzi, poznaje się pracowników. U nas wszyscy sprawdzili się w 100%. Technologia? To również bardzo istotne, aby w ofercie produktów mieć urządzenia spełniające albo przewyższające wymagania klientów. Połączenie dobrego zespołu ludzi z dobrą technologią jest tym, co nas wyróżnia. Klienci wielokrotnie zgłaszają się do nas z „problemami do rozwiązania”, bo nikt nie był w stanie im pomóc. To są tematy, które lubimy najbardziej.
RK: Kolej nie była waszym pierwotnym obszarem. Co skłoniło Was do zainteresowania się tym rynkiem?
RS: Już wcześniej o tym mówiłem – zaczęliśmy w zupełnie innych sektorach dość daleko oddalonych od kolei. Jak zwykle w takich przypadkach bywa, nie było jednej przyczyny. Po pierwsze zauważyliśmy, że w branży motoryzacyjnej, a w szczególności w stacjach kontroli pojazdó,w dochodzi powoli do nasycenia rynku, więc zaczęliśmy rozglądać się za nowymi rynkami zbytów, za nowymi sektorami. Po drugie zauważyliśmy, że branża kolejowa w naszym kraju potrzebuje dużych inwestycji zarówno w tabor, infrastrukturę, jak i w zaplecza obsługowo-naprawcze. Porównywaliśmy kolej w Polsce z koleją w Europie i widzieliśmy wtedy wielką przepaść. Po trzecie zauważaliśmy, że po wielu latach inwestycji tylko w drogi rządzący zauważyli, że o kolei nie można zapominać. Znalazły się w końcu pieniądze na rozwój, na inwestycje, na poprawę stanu zaplecza kolejnictwa. Stąd nasza obecność w tej branży, z której bardzo się cieszymy. Poznaliśmy tu wielu wspaniałych i pomocnych ludzi, dzięki którym nasza pozycja w branży ciągle rośnie, o czym świadczą niezliczone realizacje i wielu zadowolonych klientów.