RK: Nie można pominąć tematu Małaszewicz. Proszę wyjaśnić rolę tego miejsca na Nowym Jedwabnym Szlaku? I dlaczego ten punkt jest tak istotny dla Chin?
AB: Chiny są zainteresowane zwiększaniem przewozów towarów do Unii Europejskiej przy wykorzystaniu stacji przeładunkowej Małaszewicze. To jest fakt niepodważalny. Polska ma być ważnym elementem na Nowym Jedwabnym Szlaku. A rola tego terminalu jest absolutnie kluczowa dla rozwoju Nowego Jedwabnego Szlaku . Jest to bowiem okno do Unii Europejskiej dla Chin. Przebiega tędy najkrótsza trasa między Europą a Chinami. Każdy inny wybór to także wybór drogi bardziej kosztownej. Małaszewicze to także port dostosowany do obsługi dużych przeładunków. Ważna jest także rozpoznawalność nazwy „Małaszewicze” w Chinach. Znaczenie Małaszewicz podkreślają sami partnerzy chińscy i to nie tylko biznesowi, ale również ze sfer politycznych. Wizytujący nasz port ambasador Chin był pod wielkim wrażeniem jego wielkości i możliwości.
Jedyne nasze zmartwienie to w zasadzie ilość pociągów, które przyjadą z Chin oraz przepustowość linii po stronie białoruskiej.
RK: Panie Dyrektorze, a jakie są realne moce przeładunkowe Małaszewicz? Tym bardziej gdy weźmie się pod uwagę, że jest to wąskie gardło na szlaku.
AB: Obecnie jesteśmy w stanie przeładować do 14 pociągów na dobę, ale przeładowujemy około 10 na co wpływ ma popyt. Zostaje zatem blisko 40% wolnych mocy przerobowych. Biorąc pod uwagę plany na przyszłość realizujemy inwestycje, które jeszcze bardziej rozwiną możliwości przeładunków intermodalnych. Do roku 2026 planujemy czterokrotny wzrost mocy przeładunkowych. Naturalnie nastąpi to etapami. W pierwszym etapie, do 2020 roku, chcemy, aby możliwości wzrosły do 18 par pociągów na dobę. Natomiast do 2026 roku, miałoby to być już 40 par.
RK: Prezes Czesław Warsewicz powiedział, że współpraca z Chinami ma strategiczne znaczenie dla PKP Cargo SA. Jaka formuła współpracy z Chinami byłaby dla Was najlepsza?
AB: Współpraca z Chinami jest dla PKP CARGO naturalna ze względu na Nowy Jedwabny Szlak. Układamy ją sobie jednak na zasadach partnerskich. Podkreślić trzeba, że nasza spółka jest obecnie w bardzo dobrej kondycji finansowej. Tym samym, wbrew głosom płynącym z rynku, nie musimy poszukiwać inwestora zewnętrznego. Partnerstwo z Chinami układamy więc samodzielnie i dla Chin jesteśmy istotnym kontrahentem. Takim, który skraca i ułatwia wiele procedur. Mam tutaj na myśli między innymi procedury celne, usprawnienie listów przewozowych czy monitoring wzmacniający bezpieczeństwo przewożonych towarów.
Partnerstwo z Chinami to wzajemne wyszukiwanie potrzeb pozwalające obu stronom na stworzenie warunków do szybszych i tańszych przewozów.
RK: Na koniec, jak widzicie miejsce AWT w ramach PKP Cargo SA?
AB: AWT odgrywa w naszych planach rolę kluczową. Kontrolujemy firmę AWT, operującą na rynku czeskim, słowackim i węgierskim. To nasz przyczółek do dalszego rozwoju. Rozbudowujemy terminal kontenerowy Ostrava Paskov w Czechach, którego położenie na osi północ – południe jest wręcz idealne. To daje nam możliwości dalszego rozwoju między innymi na rynku włoskim i litewskim. AWT wpasowuje się doskonale w nasze plany ekspansji.