RK: Czy może wymienić Pan przypadki przetwarzania danych osobowych typowe dla sektora kolejowego?
MK: Oczywiście. Jest ich bardzo dużo. Coraz częściej na pokładzie wagonów kolejowych korzystamy z Internetu bezprzewodowego. Warunkiem skorzystania z Internetu jest często udostepnienie swoich danych osobowych. Przewoźnik musi pamiętać, by zgoda na przetwarzanie danych nie była w tym przypadku nigdy wymuszana. Coraz częściej bilety kolejowe nabywane są przez Internet. Klienci zakładają konta, w zasobach których znajdują się informacje o historii przewozów, o dokonanych płatnościach i ich formach. Coraz częściej konta takie zapisują numery kart kredytowych. Są przypadki, gdy poprzez zakup biletu przez osobę niepełnosprawną przewoźnik gromadzi też dane wrażliwe o takim kliencie. Musimy pamiętać, by dane takie podlegały szczególnej ochronie. Coraz częstszą praktyką jest montowanie kamer na wagonach oraz wewnątrz wagonów kolejowych. Każdy taki wagon powinien być bardzo wyraźnie oznaczony jako monitorowany. Momentem, w którym dochodzi do przetwarzania danych osobowych, jest również kontrola biletowa. Konduktorzy muszą pamiętać, by w trakcie takiej kontroli nie utrwalać dokumentów tożsamości, np. poprzez robienie zdjęć, oraz by nie zabierać ich w zastaw. Sam byłem świadkiem sytuacji, w której konduktor zaproponował takie rozwiązanie, gdy wskutek braku zasięgu nie działał terminal do transakcji bezgotówkowych. Do momentu, w którym podróżny nie mógłby kupić biletu, zaproponował pobranie jego dowodu osobistego w zastaw. To działanie niezgodne z prawem.
Rozmawiali LS i RK