Sekundy dzieliły kierowcę osobowego volkswagena od zderzenia ze zbliżającym się do przejazdu kolejowego pociągiem. 67-latek utknął między szlabanami po tym, jak wjechał na przejazd, ignorując włączoną sygnalizację świetlną.
Do zdarzenia doszło 29 czerwca na przejeździe kolejowym w Międzyrzeczu. Kierowca volkswagena, pomimo wyraźnych wskazań sygnalizacji świetlnej oraz zamkniętych rogatek, z impetem wjechał na przejazd kolejowy uszkadzając opuszczone rogatki.
– Wydawałoby się, że w tej sytuacji każdy kierowca podjąłby natychmiastowe działania, aby opuścić torowisko i uniknąć zderzenia z nadjeżdżającym pociągiem. Jednakże kierowca volkswagena zachował się w sposób, który wzbudził zaniepokojenie świadków zdarzenia – relacjonuje mł. asp. Mateusz Maksimczyk z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.
Mężczyzna, zamiast szybko opuścić pojazd i odejść od torowiska, zaczął spacerować po torach. Po chwili wrócił do samochodu i przestawił go, co nie rozwiązało problemu, ale tylko przeniosło zagrożenie w inne miejsce.
Dzięki czujności dróżnika obsługującego przejazd kolejowy, udało się uniknąć katastrofy.
– Widząc niebezpieczną sytuację, dróżnik natychmiast poinformował maszynistę nadjeżdżającego pociągu pasażerskiego o zagrożeniu na torach – kontynuuje relację mł. asp. Maksimczyk. – Maszynista zdążył zareagować i zwolnić pociąg przed przejazdem kolejowym, co zapobiegło możliwemu zderzeniu.
Na miejsce wezwani zostali funkcjonariusze policji. W związku z poważnym naruszeniem przepisów ruchu drogowego oraz stworzeniem bezpośredniego zagrożenia, zdecydowali o zatrzymaniu mu prawa jazdy. Sprawa została skierowana do sądu rejonowego w Międzyrzeczu, który rozpatrzy kwestie odpowiedzialności i nałoży odpowiednie sankcje.