Międzynarodowy przewoźnik kolejowy PKP CARGO INTERNATIONAL, należący do grupy PKP CARGO, z sukcesem wykonał pierwszy transport koksu dla swojego wieloletniego dużego klienta z Czech do Włoch.
Tym samym jego pociąg pojawił się na nowym, włoskim rynku. Skład został poprowadzony na własnej licencji i jedną lokomotywą wielosystemową Vectron przez terytoria sześciu krajów. Grupa PKP CARGO w ten sposób realizuje politykę stałego zwiększania liczby przewozów międzynarodowych i umacnia swoją pozycję na europejskim rynku kolejowym, zwłaszcza w korytarzu północ-południe.
W ubiegłym tygodniu PKP CARGO INTERNATIONAL przetransportowało pierwszy pociąg lokomotywą wielosystemową z ładunkiem 1220 ton koksu z Ostrawy na słoweńsko-włoską stację graniczną Villa Opicina. Był to pierwszy przejazd lokomotywy PKP CARGO INTERNATIONAL na terenie Włoch, który został zrealizowany na podstawie specjalnego zezwolenia i jednocześnie pierwsza dostawa koksu do stałego włoskiego klienta Grupy.
Z sukcesem realizujemy nasze ambitne cele, pozyskując nowe usługi międzynarodowe i umacniając pozycję grupy PKP CARGO INTERNATIONAL na wysoce konkurencyjnym europejskim rynku kolejowym. Dzięki naszemu know-how pomogliśmy naszemu wieloletniemu klientowi z Ostrawy, który bardzo docenił bezproblemowy i terminowy transport. Pociąg dotarł zgodnie z terminem do odbiorcy, a usługa została zrealizowana w dobrym czasie i jakości naszych usług logistycznych. Pomimo pandemii COVID-19 po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy stabilnym dostawcą usług transportowo-logistycznych w Europie nawet w tym trudnym czasie – powiedział Maciej Walczyk, Prezes Zarządu PKP CARGO INTERNATIONAL.
Cała trasa, po której przewożone były towary z Czech do Włoch prowadziła przez sześć krajów europejskich. PKP CARGO INTERNATIONAL pokonało ją na własnej licencji oraz z wykorzystaniem lokomotywy wielosystemowej Vectron. Spółka pozyskała w ubiegłym roku takie lokomotywy głównie do długich przewozów międzynarodowych, których przykładem może być właśnie to z Czech do Włoch. Czas realizacji usługi z rozładunkiem w tę i z powrotem to zaledwie dziesięć dni, mimo że planowano 12 dni.