Zastępca Dyrektora Biura Rozwoju, Relacji Inwestorskich i Marketingu PKP CARGO SA Andrzej Banucha, opowiedział Raportowi Kolejowymi o planowanej strategii przewoźnika w rejonie Trójmorza, a także na Jedwabnym Szlaku.
Raport Kolejowy: Panie Dyrektorze, proszę przybliżyć strategię PKP Cargo SA w kontekście poszukiwania nowych rynków?
Andrzej Banucha: Strategia PKP CARGO SA opiera się na jednym, kluczowym, założeniu. Poszukiwanie przez naszą Spółkę nowych rynków i nowych aktywności opiera się na jednym celu. Chcemy być operatorem pierwszego wyboru w rejonie Trójmorza dla potencjalnego klienta na rynku intermodalnym pomiędzy portami Gdańsk/ Gdynia, Triest i Konstanca. Jako przewoźnik chcemy wykorzystać nasze położenie na skrzyżowaniu szlaków, a tym samym wpisać się w obsługę transportową portów. Realizujemy już bowiem przewozy do Rumunii i Słowenii, mamy spółki na Słowacji i Węgrzech.
RK: Jakie czynniki wpłynęły na to, że zdecydowaliście się na działania w regionie Trójmorza?
AB: PKP CARGO obszar Trójmorza, czyli państw między Morzem Bałtyckim, Morzem Czarnym i Adriatykiem, uznaje za naturalny obszar ekspansji biznesowej. Jest to zdeterminowane przez dwa podstawowe czynniki. Pierwszym z nich jest wzrost gospodarczy Europy Środkowo-Wschodniej, który jest najszybszy na całym kontynencie. Dotyczy to również transportu, w naturalny sposób skorelowanego ze wzrostem gospodarki.
Na rynku Trójmorza PKP CARGO chce być takim graczem, który ma potencjał do przewiezienia kontenerów na dłuższym dystansie. Obecnie bowiem, chociaż jest tam wielu lokalnych graczy, to żaden nie ma takich możliwości.
Drugi czynnik to położenie wspomnianego regionu między czterema morzami. W rezultacie PKP Cargo staje się potencjalnym łącznikiem między portami morskimi. A dla PKP CARGO transport kolejowy i morski wzajemnie się uzupełniają.
RK: A jaką rolę chcecie tam spełniać?
AB: Jak wspomniałem na rynku usług przewozowych nie ma operatora, który oferuje przewozy na dłuższych dystansach. Gracza, dzięki któremu możliwy będzie transport kontenerów z kierunku bałkańskiego np. do Warszawy czy dalej do Chin. PKP CARGO zamierza stać się dominującym w regionie przewoźnikiem, któremu będzie można zlecić przewiezienie ładunku z Pireusu do Warszawy czy z Gdańska do Bukaresztu.
Nie można pominąć także portu w Pireusie, który ma wielkiego inwestora z Chin, a który poszukuje stabilnego partnera na rynku środkowoeuropejskim. PKP CARGO chce być takim partnerem.
Nasze plany zakładają zatem zwiększenie aktywności w takich krajach jak Czechy, między innymi dzięki spółce AWT, ale także na Słowacji czy Węgrzech. Oznacza to możliwości rozwoju również na obszarze Chorwacji, Bułgarii czy Rumunii.
Mamy również możliwości obsługiwania rynku włoskiego. Tym bardziej, że nie mamy tam możliwości inwestycyjnych. Włochy są zdominowane przez narodowego przewoźnika i konkurowanie z nim w sposób bezpośredni byłoby bardzo trudne. W związku z tym dążymy do stworzenia warunków współpracy na tym rynku. Można powiedzieć, że PKP CARGO to naturalny zwornik regionu w transporcie towarowym.