Raport z Polski Wydarzenia

Agresywny nastolatek zatrzymany na stacji Sucha Beskidzka

Na stacji Sucha Beskidzka 17-latek popchnął na ścianę budynku o rok młodszą koleżankę. W wyniku silnego uderzenia dziewczyna źle się poczuła. Pierwszej pomocy udzielili jej znajdujący się nieopodal funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei. W trakcie tych działań zostali znieważeni i zaatakowani przez agresywnego nastolatka.

Funkcjonariusze SOK zatrzymali 17-latka, który zaatakował koleżankę, a później interweniujących mundurowych (fot. Straż Ochrony Kolei)
Funkcjonariusze SOK zatrzymali 17-latka, który zaatakował koleżankę, a później interweniujących mundurowych (fot. Straż Ochrony Kolei)

Do zdarzenia doszło 21 marca około godz. 15.00, w trakcie patrolowania przez SOK stacji Sucha Beskidzka. Mundurowi zauważyli grupę osób, która zakłóca porządek publiczny.

Funkcjonariusze SOK ujęli agresywnego 17-latka, który znieważył i naruszył nietykalność cielesną  jednego z nich. A wszystko zaczęło się od tego, że chwilę wcześniej bez żadnego powodu 17-latek gwałtownie popchnął młodą kobietę, że ta uderzyła głową o ścianę budynku stacyjnego.

– 16-latka w wyniku silnego uderzenia, bardzo źle się poczuła, dlatego też funkcjonariusze SOK udzielili niezbędnej pomocy oraz powiadomili o zaistniałej sytuacji pogotowie ratunkowe, które przewiozło poszkodowaną do szpitala – informują mundurowi.

 

W trakcie interwencji 17-latek zachowywał się bardzo agresywnie. Nie reagował na polecenia mundurowych do zachowania spokoju. W pewnym momencie zaatakował rękoma jednego z funkcjonariuszy, uderzając go łokciem w głowę.

Napastnik został obezwładniony i ujęty, a następnie przekazany przybyłym na miejsce funkcjonariuszom z Komisariatu Policji w Suchej Beskidzkiej – dodają SOK-iści. – Na miejsce zdarzenia wezwano ponownie zespół pogotowia ratunkowego, który udzielił specjalistycznej pomocy medycznej funkcjonariuszowi SOK.

 

Agresywny nastolatek odpowie za czyny o charakterze chuligańskim oraz naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Dodaj komentarz