Pytanie pierwsze: czy na wszystkich trasach prędkość będzie musiała wynosić 300 km/h? Pytanie drugie: czy geografia Polski wymaga tego, żebyśmy mieli prędkości powyżej 300 km na godzinę?
Przedsiębiorcy zrzeszeni w Polskiej Izbie Kolei mieli okazję zwiedzić jeden z zakładów Alstom i z bliska przyjrzeć się produkcji pociągów dla Europy. Jakie pojazdy wyjeżdżają z Chorzowa w świat?
W Chorzowie zaprezentowaliśmy pojazd Diamax, zwany high capacity, czyli pojazd dużej pojemności. Właśnie takie produkty obecnie budujemy na rynek zachodni. Chcemy je oczywiście adaptować na potrzeby polskie.
W samym Chorzowie realizujemy obecnie 16 projektów na wiele rynków. We Wrocławiu budujemy zaś pudła do lokomotyw Tracks, które sprzedajemy w Polsce w wersjach wielosystemowych.
Alstom w swoim portfolio oferuje nie tylko tabor, ale i systemy. Będziecie brać aktywny udział w tak głośno zapowiadanej przez PKP Polskie Linie Kolejowe cyfryzacji polskiej kolei?
Od dawna bierzemy w niej udział. Zarówno jeżeli chodzi o automatykę kolejową, jak i rozwój taboru w Polsce. To, że jesteśmy firmą zagraniczną nie oznacza, że nie mamy lokalnego wkładu. Alstom to kilka zakładów produkcyjnych, ponad 4,5 tysiąca pracowników, co wydaje się tutaj kluczowe. No i też przede wszystkim tak zwane rodzime technologie, czyli to, co tworzymy tutaj na miejscu, na lokalne potrzeby. Wkład w rozwój polskiej kolei, także tej cyfrowej, mamy ogromny.