Średnia zaległość przypadająca na jednego „gapowicza” to 1356 zł – informuje portal money.pl, powołując się na Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor. Według statystyk, jeżeli ktoś został dwukrotnie przyłapany na jeździe bez biletu, to prawdopodobnie w przyszłości również spróbuje „jazdy na gapę”.
Ile osób jeździ w Polsce pociągiem, metrem, tramwajem lub autobusem „na gapę”? Jak podaje Polska Agencja Prasowa, powołując się na dane z Rejestru, może to być nawet 141,3 tys. osób. Liczba ta wciąż wzrasta – przede wszystkim wraz z kolejnymi udanymi przejazdami bez biletu. Dotychczasowy dług gapowiczów to 192 mln zł.
Średnia wysokość mandatu za jazdę komunikacją miejską lub pociągami bez ważnego biletu wynosi ok. 150-200 zł. Jeżeli kwoty tej pasażer nie uiści w wyznaczonym terminie, prawdopodobnie dostanie wezwanie do zapłaty. Sprawa zakończyć się może także w sądzie.
Coraz częściej przewoźnicy współpracują z Rejestrem Długów. Gapowicz, po otrzymaniu informacji o zaległości, najczęściej spłaca ją w ciągu kilku najbliższych dni. Według statystyk tak właśnie robi 67 proc. pasażerów. W przypadku wpisania takiego pasażera do bazy BIG, 26 proc. osób spłaca dług w ciągu 4 miesięcy.
Czy wpisanie gapowicza do bazy rejestru ma dla pasażera jakieś znaczenie? Tak, przede wszystkim, kiedy ten będzie chciał wziąć kredyt. Z uwagi na wpis, może mieć z tym problem. Ten pojawi się również, gdy taka osoba będzie chciała podpisać umowę z operatorem sieci telefonii komórkowej.
Jak czytamy w Raporcie, największy odsetek gapowiczów – dłużników jest na Mazowszu. Mieszka tam 41 832 pasażerów jadących bez biletu. Ich łączny dług sięga 67 mln 863 tys. 52 zł. Na drugim miejscu jest Śląsk – 22 554 osoby z długiem wynoszącym 25 632 240 zł. Podium zamyka województwo łódzkie – 10 452 osób z zadłużeniem na kwotę 10 640 759 zł.
Źródło: Money.pl, PAP