Maszynista wyszedł do toalety, a w tym czasie pociąg… sam ruszył. Do incydentu doszło na czeskich torach. Skład poruszał się od wzniesienia do wzniesienia, pokonując kilka kilometrów. Jego maksymalna prędkość wówczas wyniosła 50 km/h.
Skład Kolei Czeskich, który rozpoczął samotną jazdę, pokonał m.in. skrzyżowania z drogami. Pociąg zatrzymał się dopiero, kiedy wytracił prędkość. O wszystkim poinformował Czeski Inspektorat Kolejnictwa, który dotarł do zdarzenia – miało ono bowiem miejsce 26 października, jednak trzymane było przez kolejarzy w tajemnicy.
Pociąg, popularnie nazywany „motorakiem”, ruszył ze stacji Lochovice w kierunku Zadniego Třebaňa. Na jego pokładzie nikt się nie znajdował, bowiem maszynista wyszedł do toalety.
Według Czeskiego Inspektoratu Kolejnictwa, skład pokonał odcinek 2 kilometrów. Na pierwszym wzniesieniu zaczął się cofać.
Dlaczego pociąg ruszył?
Zdaniem maszynisty, zaciągnął on hamulec do pozycji końcowej i wyszedł z kabiny. Po kilku chwilach jednostka ruszyła sama. Pogoń rozpoczęli kolejarze, będący świadkami zdarzenia.
Maszyniście udało się wskoczyć do kabiny, skład zatrzymał się jednak sam, gdy wytracił prędkość.