„Dla Ciebie zginął żołnierz, strażak, policjant, a dla mnie tata” – taki tytuł nosi najnowsza wystawa Fundacji Dorastaj z Nami, którą podziwiać można do 30 września na Dworcu PKP Warszawa Centralna. Partnerem wydarzenia jest firma PZU oraz Fundacja Grupy PKP.
Uśmiechnięte dzieci w objęciach rodziców, czarno-białe fotografie, bijąca z obrazów miłość – tak w skrócie można opisać to, co widać. Każde zdjęcie jednak ma swoją historię i bolesną przeszłość. Uwiecznieni przez migawkę aparatu rodzice odeszli. Zginęli lub polegli. Rodzice, którzy służyli innym – byli strażakami, żołnierzami, policjantami czy ratownikami górskimi.
– Wystawa pokazuje, że za każdym mundurem stoi człowiek, który jest nie tylko policjantem czy strażakiem ale także ojcem, dziadkiem, bratem czy mężem. Jego strata dotyka całej rodziny, ale szczególnie cierpią dzieci. Zależy nam, by takich tragedii było jak najmniej. Dlatego od lat PZU dba o bezpieczeństwo funkcjonariuszy na służbie pomagając w zakupach sprzętu dla służb mundurowych – powiedział Marcin Eckert, Członek Zarządu Grupy PZU.
Dzieci, których rodzice zginęli bądź zostali poszkodowani na służbie próbują
i muszą żyć dalej mimo braku rodzica. Zdają z klasy do klasy, zaliczają kolejne egzaminy, szukają pracy i pewnie niejeden raz myślą „co powiedziałby tata?”, „czy mama byłaby ze mnie dumna?”.
– Nie pamiętam tembru głosu Taty, ani czy nosił mnie „na barana”. Miałem niecałe dwa lata, gdy pojechał na poligon 33 Powidzkiej Bazy Lotnictwa Transportowego, wystartował samolot od ćwiczebnego lotu i … już nie wrócił do domu. Zostały mi po nim jego buty „trapery”, w wieku 12 lat stanąłem w nich na Giewoncie. Dorastałem w świecie, w którym zadania Taty wypełniała Mama. To z nią jeździłem na wycieczki i grałem w piłkę nożną, to ona się mną opiekowała – mówi Piotr.
Piotr ma obecnie 21 lat i jest z zawodu technikiem-awionikiem, robi też licencję pilota szybowcowego oraz kontynuuje studia na kierunku: finanse
i rachunkowość w języku angielskim na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego.
– Nie podjąłbym tak ważnych decyzji bez Fundacji Dorastaj z Nami i jej Darczyńców. Wpieracie mnie od sześciu lat. To dzięki Wam psycholog pomógł mi uporać się ze stratą Taty i otrzymałem korepetycje z matematyki i języka angielskiego, aby dostać się na uczelnię – mówi Piotr.
Swoimi wspomnieniami dzieli się także 11-letnia Julia.
– Pamiętam Tatę. Czas jaki spędziliśmy razem był bardzo intensywny. Chodziliśmy na lody, do ZOO, do parku, nad jezioro,. Tata nawet próbował przekonać mnie i mamę, do wędkowania. Mamy mnóstwo wspólnych zdjęć w rodzinnym albumie. Tak jakby przeczuwał, że mamy mało czasu i będą potrzebne. Tata zginął na misji w Afganistanie, kiedy pod rosomakiem eksplodował ładunek wybuchowy. Czasem chcę sobie przypomnieć Jego głos i wtedy wracam do nagrań ze ślubu rodziców. Byli tacy szczęśliwi – mówi Julia Deptuła.
Julia ma teraz 11 lat, jest pogodną uczennicą podstawówki, bardzo lubi sport i prace plastyczne. Kocha taniec. Bardzo chciałaby zostać tancerką. Chętnie uczy się języka angielskiego. Fundacja wspiera ją w nauce, zapewniając korepetycje i dodatkowe zajęcia z językowe.
– Tata był zawsze uśmiechnięty, cierpliwy i kochający. Takim go pamiętamy. Obie z Krysią mamy po nim umiejętności wokalne i jako dziewczynki, uczęszczałyśmy chętnie do ogniska muzycznego. Tata był taki, że w mundurze czy bez nigdy nie odpuszczał przestępcom. Właśnie dlatego, choć był na urlopie, interweniował, gdy chuligani zaczęli demolować tramwaj. W trakcie tej szamotaniny został śmiertelnie zraniony nożem. Bardzo go nam brakuje- mówi 18-letnia Monika Struj.