Izba Kolei celebruje 20-lat istnienia. W jakich obszarach, w Pana opinii, Izba Kolei ma największy potencjał i jaki wpływ na branżę?
Jak sama nazwa wskazuje Izba łączy producentów i usługodawców kolei. Obok bardzo dużych podmiotów gospodarczych, które z całą pewnością bardzo dobrze sobie radzą samodzielnie, Izba zrzesza także mniejsze podmioty. Większość z nich samotnie niewiele może zrobić, żeby przekonać spółki kolejowe do współpracy. Izba mając kontakty, znając potrzeby kolei oraz możliwości zrzeszonych w niej członków może doprowadzić do zaprezentowania niektórych rozwiązań przez nich oferowanych na szerszym forum. Wymiana informacji o potrzebach jednej strony i możliwościach ich realizacji z drugiej strony, to bardzo duża siła. Organizowane przez Izbę konferencje, sympozja czy szkolenia służą właśnie temu celowi. Trudno przecenić ich wpływ na rozwój wielu podmiotów uczestniczących w tego typu przedsięwzięciach. Pozyskiwanie wiedzy o nowych trendach w branży kolejowej, przepływ wiedzy pomiędzy uczestnikami takich wydarzeń z całą pewnością mają pozytywny wpływ na rozwój kolei w Polsce. Podobnie rzecz się ma z Raportem Kolejowym. Ten dwumiesięcznik systematycznie zwiększając swój nakład, dociera do coraz szerszych kręgów czytelników zainteresowanych sprawami kolei. Wzrost poczytności tego czasopisma również świadczy o rosnącym zainteresowaniu branżą. Szerzenie wiedzy i rozpowszechnianie ciekawych transportowych tematów na terenie całej Polski, to obszar, w którym Izba ma obecnie bardzo dużo do zaprezentowania.
Czego życzyć Izbie na kolejne, powiedzmy, 10 lat?
Żeby była w stanie dalej się rozwijać i wpływać pozytywnie na rozwój podmiotów w niej zrzeszonych. Izba powinna więc obserwować i zbierać doświadczenia z podobnych organizacji zagranicznych, gdzie tego typu podmioty samorządowe mają mocno ugruntowane pozycje. Świat bardzo szybko się rozwija, technologie się zmieniają. Wszystko trzeba robić szybciej, lepiej, taniej, ładniej. Żeby nadążyć za szybkimi i głębokimi zmianami, to oprócz tego, że trzeba wiedzieć jak to zrobić, to trzeba mieć odpowiednio wykwalifikowanych i kreatywnych pracowników, a także spore środki na prace projektowe, narzędzia, laboratoria. Jeśli udałoby się zsynchronizować prace wielu firm nad różnymi nowymi tematami, żeby były prowadzone równolegle, to sumarycznie postęp z całą pewnością byłby szybszy i tym samym korzystniejszy dla całej branży. Izba powinna być swego rodzaju stymulatorem takich działań.
Rozmawiał RK