Pasażer

The Ghan: wrażenia z podróży

Podróż pociągiem The Ghan staje się niezapomnianym przeżyciem, nawiązującym do epoki wielkich podróży koleją z lat 1920-1960, co zawdzięczamy także personelowi, który tworzy taką atmosferę. Mamy do wyboru odpoczynek w swoim przedziale lub spacer po pociągu, możemy także przyłączyć się do innych podróżnych w wagonie barowym. Oferta obejmuje takie trunki, jak: wino, piwo i napoje bezalkoholowe. W cenę wliczone są trzy przepyszne posiłki, a miejsca przy stołach przydzielane są wszystkim pasażerom przy wsiadaniu do pociągu. Taka podróż to także przesiadywanie w barze/salonce czy w wagonie restauracyjnym i nawiązywanie znajomości ze współpasażerami. Przecież właśnie to dla takiej podróży wsiedliśmy do tego pociągu, nie dla miejsca docelowego. The Ghan nie jest pociągiem rejsowym. To coś więcej niż zwykła podróż. To prawie trzy dni i dwie noce  podróży na trasie z Adelaide do Darwin przez Alice Springs. Wycieczka odbywa się nie tylko na pokładzie pociągu. Jadąc w kierunku północnym The Ghan zatrzymuje się na kilka godzin na stacji Marla (niedaleko Coober Pedy), gdzie pasażerowie mogą podziwiać wschód słońca, na stacji Alice Springs, gdzie możemy pozwiedzać miasto, oraz na stacji Katherine, gdzie można wybrać się w rejs wąwozem Katherine Gorge. Wycieczki poza pociągiem znajdują się w ofercie klasy Platinum i Gold. Całe przedsięwzięcie jest doskonale zorganizowane, na każdej stacji na pasażerów pociągu czekają klimatyzowane autokary. Po podróżach pociągami Southern Aurora i Brisbane Limited w czasach ich świetności, podróż The Ghan była dla mnie bardziej przypomnieniem niż odkryciem.

Relaks w wagonie barowym i posiłek w wagonie restauracyjnym należał do najprzyjemniejszych chwil, a podróż poza pociągiem do Katherine Gorge (obecnie Nitmiluk) była główną atrakcją. Chociaż nocleg był wygodny, wydawało mi się, że czułem każde szarpnięcie, a pociągiem trochę rzucało. Nie wiem, czy to przez wiek wagonów i konstrukcję nadwozia, czy też stan szyn (o których słyszałem, że na trasie pomiędzy Alice Springs a Darwin zostały zbudowane niskim kosztem). Może wyolbrzymiam, jak każdy, kto próbuje zasnąć w nowym miejscu. To jednak w stosunku do całej podróży jest niewielką niedogodnością. The Ghan jest świetnym sposobem na podróżowanie – tak, z chęcią wybrałbym się w taką podróż jeszcze raz.

Ron Brown Artykuł pierwotnie ukazał się w Railway Digest (czerwiec 2017 r.)
Zdjęcia autorstwa Rona Browna
Materiał ukazał się w Raporcie Kolejowym 4/2017

Dodaj komentarz