Wywiady

Bolesław Knapik: Pasażerom dajemy nową jakość

Konurbacja górnośląska posiada najbardziej rozległą sieć tramwajową w Polsce, a poprzez prowadzone inwestycje zmienia się w niespotykanej dotychczas skali. Prezes Zarządu Spółki Tramwaje Śląskie S.A. Bolesław Knapik przedstawił nam jej aktualne działania w dobie pandemii, realizowane przedsięwzięcia i plany dalszego rozwoju.

Na początku musimy zacząć od aktualnego tematu. Jak Spółka przeszła przez najgorszy czas obostrzeń wynikających z wprowadzenia stanu epidemicznego?

Przede wszystkim w kontekście pandemii koronawirusa nie używałbym czasu przeszłego i to z trzech powodów. Po pierwsze pandemia trwa i nikt nie wie, jak długo może jeszcze być dla nas wszystkich zagrożeniem; po drugie w dalszym ciągu obowiązują pewne ograniczenia w komunikacji zbiorowej; po trzecie wreszcie negatywne skutki finansowe tego najgorszego okresu z marca, kwietnia i maja są olbrzymim problemem, który będzie się za nami ciągnął jeszcze przez długi czas. Patrząc jednak na pozytywy, to z satysfakcją mogę powiedzieć, że w spółce Tramwaje Śląskie S.A. działaliśmy z pewnym wyprzedzeniem, wprowadzając wiele zasad bezpieczeństwa, co przyniosło efekt w postaci tego, że nie mieliśmy dotąd żadnego ogniska choroby wśród naszych pracowników – i oby tak zostało!

Jakie środki zaradcze wprowadzano w celu zatrzymania rozprzestrzeniania się wirusa?

W dużej mierze przestawiliśmy pracę biurową na elektronikę, rozproszyliśmy także pracowników biurowych przenosząc część z nich do rejonów w innych miastach a części umożliwiliśmy pracę zdalną. Wyposażyliśmy wszystkich pracowników w środki ochrony indywidualnej, spotkania zastąpiliśmy wideo- i telekonferencjami, zamknęliśmy zajezdnie i naszą siedzibę dla gości z zewnątrz i dostosowaliśmy nasze pojazdy do odgórnych wytycznych – wydzieliliśmy strefy bezpieczeństwa przy kabinach motorniczych, wstrzymaliśmy sprzedaż biletów, by zminimalizować kontakt motorniczych z pasażerami, wprowadziliśmy ograniczenia liczby przewożonych pasażerów. Wszystkie te elementy to była połowa sukcesu. Druga połowa to odpowiedzialność naszych pracowników i świadomość, jak istotne jest zachowanie bezpieczeństwa sanitarnego dla funkcjonowania komunikacji tramwajowej, a co za tym idzie także dla przyszłości firmy. Nasi pracownicy wykazali się w tym zakresie dojrzałością i dostosowali się do wszystkich naszych zarządzeń, dbając o bezpieczeństwo sanitarne nie tylko w pracy, lecz również poza nią.

Pandemia COVID-19 szczególnie uderzyła w przewoźników. Czy szacowane są już straty?

O tym wspomniałem już na wstępie, że aspekt ekonomiczny pandemii jest tym elementem, który jest i będzie olbrzymim problemem dla przewoźników, również dla spółki Tramwaje Śląskie. Organizator komunikacji w Górnośląsko Zagłębiowskiej Metropolii, czyli Zarząd Transportu Metropolitalnego, wprowadził bardzo duże ograniczenia w rozkładach jazdy – część linii tramwajowych była zupełnie zawieszona, inne ograniczone do sobotniego i niedzielnego rozkładu jazdy. W szczytowym momencie liczba realizowanych wozokilometrów była okrojona o blisko 30% w porównaniu do tego, co mamy zapisane w umowie przewozowej. W przeliczeniu na złotówki mówimy o stratach liczonych w setach tysięcy złotych w każdym tygodniu. Nie chcę dziś jeszcze podsumowywać strat Spółki z tego tytułu, gdyż wciąż jeszcze nie wróciliśmy do normy sprzed pandemii. Nasze wpływy będą mniejsze w sumie o kilkanaście milionów złotych i to są straty, których nie będziemy mogli „odrobić”. Wprowadziliśmy jednak program oszczędnościowy, który pozwolił nam zachować bieżącą płynność finansową. Bardzo liczymy jednak na to, że uruchomione zostaną środki pomocowe, metropolitalne czy państwowe, które trafią do przewoźników komunikacji zbiorowej. W przeciwnym razie wytworzy się bardzo niebezpieczna sytuacja, w której wiele firm może nie udźwignąć ciężaru finansowego, a to pociągnie za sobą kłopoty w organizacji komunikacji zbiorowej i cofnie nas w rozwoju o 20-30 lat.

Są też jednak dobre wieści. Pasażerowie mogą się cieszyć, bo spółka odebrała już 8 nowych tramwajów z poznańskiego Modertransu, a odbiory dwóch pozostałych są na finiszu. Można powiedzieć, że choć pojazd mały, to krok w kwestii unowocześnienia taboru ogromny?

Faktycznie można pod takim stwierdzeniem się podpisać biorąc pod uwagę np. fakt, iż jest to pierwszy w historii spółki Tramwaje Śląskie typ wagonu wyposażony w klimatyzację przedziału pasażerskiego. Do tej pory w klimatyzatory wyposażane były tylko kabiny motorniczych. Teraz to udogodnienie dostępne będzie także dla pasażerów podnosząc – mam nadzieję znacząco – komfort podróży. Wagon faktycznie jest krótki, licząc raptem 15 metrów długości, ale jest on niemal w połowie niskopodłogowy. Jest wyposażony w nowoczesny system napędowy z systemem odzyskiwania energii elektrycznej podczas hamowania, ma też kilka ciekawych rozwiązań w kabinie motorniczego, jak fotel wyposażony w zintegrowany zadajnik jazdy, wielofunkcyjne panele dotykowe czy bramkę bezpieczeństwa chroniącą motorniczego w przypadku kolizji. Takie 15-metrowe wagony chcemy skierować na te linie, gdzie potoki pasażerskie nie są duże lub tam, gdzie mamy bardzo dużą częstotliwość kursowania tramwajów. Na razie wagony jednokierunkowe, które są już po odbiorach, obsługują linię nr 0 kursującą między centrum Katowic a Parkiem Śląskim, a dwa wagony dwukierunkowe wkrótce wyjadą na linię nr 38 w Bytomiu. Na tyle dobrze oceniamy wagon z Modertransu, że postanowiliśmy skorzystać z zapisanego w umowie z poznańskim producentem prawa opcji i będziemy zamawiać dodatkowo 5 wagonów jednokierunkowych o tych samych parametrach.

Spółka realizuje także umowę na dostawę dłuższych pojazdów z Bydgoszczy. Czy wiadomo, kiedy pierwsze tramwaje Pesy przyjadą na Śląsk

Tych tramwajów wielkopojemnych zamówionych jest znacznie więcej. Bydgoska Pesa ma nam dostarczyć w sumie 35 wagonów – w tym 8 tramwajów 32-metrowych i 27 wagonów 25-metrowych. Jesteśmy stałym gościem w zakładzie produkcyjnym Pesy, regularnie spotykamy się z przedstawicielami producenta i wiemy z jakimi problemami się boryka. Widzimy też jednak, że wagony dla nas są produkowane i to pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Podczas naszej wizyty 28 maja na różnych etapach zaawansowania było 9 wagonów z naszego zamówienia. Przy czym pierwszy z nich lada chwila powinien być już gotowy. W trakcie tamtej wizyty producent zadeklarował, iż pierwszy wagon zostanie dostarczony do Katowic w 29 tygodniu roku, czyli między 13 a 19 lipca. Następnie na naszej infrastrukturze zostanie przeprowadzona część dynamicznych badań homologacyjnych. Odbiory rozpoczną się oczywiście dopiero po uzyskaniu świadectwa homologacji. Niestety nie mamy jeszcze dokładnych informacji na temat daty zakończenia produkcji na nasze zlecenie, gdyż producent nie był w stanie przedstawić harmonogramu dostaw ze względu na opóźnienia i kłopoty wynikające z pandemii COVID-19. Przyznam jednak, że sam już nie mogę się doczekać dostaw nowych wagonów – to zawsze wielka radość, gdy możemy wycofać z ruchu mocno wyeksploatowane wagony i w ich miejsce posłać do służby nowe – komfortowe, ciche, ładne, a teraz także klimatyzowane – tramwaje i obserwować, z jaką przyjemnością korzystają z nich pasażerowie.

Spółka realizuje projekty związane z remontami i modernizacją infrastruktury. Czy może Pan powiedzieć coś o skali prowadzonych działań? 

Realizujemy gigantyczny projekt inwestycyjny, dofinansowany środkami Unii Europejskiej. To druga z rzędu unijna perspektywa finansowa, z której czerpiemy, by zmienić tramwajowy krajobraz Górnośląsko Zagłębiowskiej Metropolii. Jest największym w historii spółki Tramwaje Śląskie projektem inwestycyjnym, który zakłada modernizację ponad 100 km istniejących torowisk w 10 miastach, zakup nowych tramwajów, o czym już mówiłem oraz – pierwszy raz od blisko 40 lat – budowę zupełnie nowych odcinków linii tramwajowych. 7 zadań jest już zakończonych, 2 kolejne – w Zabrzu i Dąbrowie Górniczej – zakończą się w lipcu. Poza nimi mamy jeszcze 8 zadań w trakcie realizacji i grupę kilku kolejnych, które mamy nadzieję rozpocząć w najbliższych tygodniach i miesiącach. Plan jest bardzo ambitny i niezwykle trudny do zrealizowania z wielu względów. Wielkim wyzwaniem jest takie skoordynowanie prac i taka ich realizacja, by w możliwie największym stopniu utrzymać ruch tramwajów. Drugim, niezwykle ważnym, acz niełatwym zadaniem jest zgranie się z inwestycjami miejskimi. Część naszych zadań łączymy z zadaniami inwestycyjnymi poszczególnym samorządów, realizując wspólną, wieloelementową przebudowę całych ulic. Przy tym wszystkim postęp robót utrudnia obecna sytuacja na rynku budowlanym, a także mnożące się problemy z infrastrukturą podziemną, zwłaszcza w centrach miast. Wartość całego naszego projektu oszacowaliśmy na niespełna 1,1 miliarda złotych i krok po kroku realizujemy kolejne jego elementy.

Który z projektów uważa Pan za najważniejszy dla funkcjonowania konurbacji górnośląskiej?

To jest pytanie, na które nie ma odpowiedzi. W tak rozległej sieci tramwajowej jak nasza, a przypomnę, że mamy ponad 300 km torów szlakowych w 13 miastach, najważniejsze jest, by nie myśleć punktowo, lecz globalnie. Dlatego na naszą sieć i jej potrzeby patrzymy przez pryzmat ciągów tramwajowych, a nie pojedynczych miast czy linii. Uważam, że sukcesem jest namówienie władz poszczególnych miast do współpracy przy realizacji naszych inwestycji poprzez wspólną realizację wielu zakresów. Dzięki temu odmieniamy oblicze całych ulic, co pociąga pozytywne zmiany w ich okolicy, daje impuls do przeobrażeń poszczególnych dzielnic. Dajemy nową jakość pasażerom, ale także mieszkańcom, pieszym, rowerzystom czy kierowcom. Takie globalne myślenie i wspólne działania są w mojej opinii najważniejsze dla funkcjonowania Górnośląsko Zagłębiowskiej Metropolii. W tym miejscu jednak chciałbym wskazać dwie inwestycje rozwojowe, które realizujemy. Po dokładnie 38 latach od zakończenia ostatniej budowy nowej linii tramwajowej, szykujemy się do budowy nowych tras. Jedna powstanie w Sosnowcu, gdzie komunikację tramwajową zyska duże osiedle w dzielnicy Zagórze. Umowa na realizację tego zadania została już z wykonawcą podpisana i trwają prace projektowe. Z kolei w Katowicach powstanie nowy łącznik dwóch magistralnych linii biegnących wzdłuż ul. Gliwickiej i ul. Chorzowskiej. Projektant linii wzdłuż ul. Grundmanna wystąpił już o wydanie pozwolenia na budowę, zatem perspektywa przetargu na wykonawstwo jest już nieodległa. To, że wreszcie nie tylko modernizujemy istniejące linie, ale ruszamy z rozbudową naszej sieci, jest bardzo dobrym symptomem i zapowiedzią dalszego rozwoju w kolejnych latach.

Prowadzenie tak wielu prac wiąże się z ogromem pracy włożonej w realizacje usług przewozowych. Jak wygląda to od strony organizacyjnej? 

Obawiam się, że brakłoby nam miejsca na szczegóły. Prowadzenie inwestycji przy utrzymaniu ruchu tramwajów to ekwilibrystyka, która wymaga niezwykłej umiejętności godzenia ognia z wodą. To codzienna mozolna praca, to wielogodzinne narady, analizy, nierzadko kłótnie. Dodatkowym utrudnieniem są terminy zgłaszania zmian w organizacji ruchu tramwajowego, które narzuca nam Zarząd Transportu Metropolitalnego. Mamy jednak już spore doświadczenie w tej materii po poprzednim projekcie inwestycyjnym, realizowanym w latach 2012-2015, mamy też w firmie świetnych specjalistów, którzy niemal każdego dnia udowadniają, że niemożliwe nie istnieje

Czy pandemia odbiła się na prowadzonych inwestycjach?

Na pewno nie pozostała bez wpływu, nie tylko na placach budowy, ale także na liniach produkcyjnych tramwajów. Największym problemem okazały się jednak nie kwestie ludzkie, związane z ewentualnym brakiem pracowników, lecz nieterminowe dostawy materiałów budowlanych. To najczęściej zgłaszany przez naszych wykonawców problem związany z pandemią. Mamy jednak nadzieję, że te problemy już się nie będą powtarzać.

Infrastruktura i tabor zmieniają się, co znajduje się w dalszych planach Tramwajów Śląskich?

Rozwój. Po zakończeniu bieżącego projektu inwestycyjnego zostaną jeszcze miejsca, w których istniejąca infrastruktura będzie wymagać modernizacji. Tym projektem nie zamkniemy etapu modernizacji. Myślę jednak, że w kolejnych latach będziemy mogli bardziej skupić się na zadaniach rozwojowych, by budować nowe linie tramwajowe w miejscach, które dynamicznie się rozwijają. Liczę także na to, iż przyjdzie czas na wymianę pozostałych starych tramwajów na nowoczesne pojazdy niskopodłogowe. W naszych planach jest jednak coś jeszcze, co jest nie mniej istotne niż inwestycje w infrastrukturę i tabor. Chcemy przekonać mieszkańców Górnośląsko Zagłębiowskiej Metropolii, że tramwaj jest najlepszym środkiem transportu w naszych zatłoczonych miastach i spowodować, by stał się podstawą systemu komunikacji publicznej – takim pierwszym wyborem. Kto wie, czy nie będzie to zadanie równie trudne, jak prowadzenie naszych inwestycji.

Dodaj komentarz