Prezes Fundacji ProKolej, dr Jakub Majewski, podjął się oceny kolei czasów pandemii, inwestycji i programów.
Panie Prezesie, na kolei jest tyle tematów, że gdybyśmy podjęli się omówienia wszystkich nie starczyłoby i czasu, i miejsca w gazecie. Na początek zatem trochę nietypowo – skąd Pana zdaniem takie medialne zainteresowanie koleją? O kolei się mówi, pisze – w różnym kontekście i okolicznościach?
Po pierwsze, obecnie po okresie kryzysu, kolej – dzięki dużym inwestycjom finansowym również ze środków unijnych – zaczęła być potężnym generatorem inwestycji. Sektor budowlany zauważył to jako pierwszy, że jest to miejsce, gdzie można prowadzić z powodzeniem biznes, gdzie są duże i stabilne zamówienia, jak i bardzo dobre perspektywy. Wszystko na to wskazuje, że kończąca się perspektywa unijna była rekordowa, jeśli chodzi o inwestycje na przykład Polskich Linii Kolejowych, natomiast druga nie będzie dużo gorsza. Przed nami kolejne 7 lat kampanii inwestycyjnej, czyli dużych środków, które pojawią się na rynku.
Po drugie w ślad za tym rzeczywiście zaczęły rosnąć przewozy, zwłaszcza w przewozach pasażerskich te inwestycje zaczęły przynosić efekt, czyli lepsza jakość infrastruktury, stopniowo skracające się czasy jazdy, znacznie wyższy standard dworców czy wreszcie nowy tabor, to są takie elementy, które przyciągają pasażerów. Gdyby nie kryzys wywołany pandemią to rok 2020 byłby kolejnym rokiem rekordowych przewozów. Odrabiamy z powodzeniem straty, właśnie z tego słabego czasu, kiedy kolej była odstawiana na boczny tor. Większe zainteresowanie społeczeństwa podnóżami koleją, coraz więcej pasażerów to i media zaczęły zwracać uwagę na to, że kolej jest istotnym elementem codziennego życia wielu Polaków. Nałożył się na to nowy trend, mianowicie Unia Europejska przyjęła strategię pn. Green Deal, czyli radykalnego przeciwdziałania zmianom klimatycznym, ograniczania emisji gazów cieplarnianych, zanieczyszczeń powietrza. Kolej ma w tej strategii bardzo ważną i potrzebną rolę, ponieważ jest środkiem transportu, który najmniej obciąża środowisko w przeliczeniu na pasażera czy tonę przewiezionego ładunku. W związku z tym silniej podkreśla się konieczność zwiększania konkurencyjności kolei, zwłaszcza względem transportu drogowego a od niedawna również, biorąc pod uwagę także perspektywę inwestycji, dodatkowo stawia się nacisk, żeby kolej była jeszcze ważniejsza w polityce transportowej.
2020 będzie rokiem wspominanym ze względu na pandemię. Jak Pan oceni globalnie polską kolej w ostatnich miesiącach?
Po głębokim kryzysie, który był najbardziej dotkliwy w kwietniu, kiedy przewoźnicy masowo odwoływali pociągi, a te które kursowały miały zaledwie 10% pasażerów, w porównaniu do roku 2019, wakacje były wyraźnie lepsze. Widać było, że rynek zaczyna się stopniowo odbudowywać. Po całkowitym lockdownie stopniowe odmrażanie gospodarki zaczęło też przynosić efekty, jeśli chodzi o mobilność Polaków. Wyglądało to całkiem nieźle, nawet we wrześniu byli tacy przewoźnicy, którzy pokazywali, że odrobili niemalże w całości straty wywołane pandemią.