Mija prawie 650 dni od rosyjskiego ataku na Ukrainę. Rakiety wciąż spadają na miasta, a żołnierze agresora zabijają cywilów. Mimo ogromu zła i tragedii słowa „niepodległość” i „zwycięstwo” mobilizują do codziennej walki – o życie i lepsze jutro. Ludzie na Ukrainie potrzebują czegoś, na czym mogą polegać. Tym „czymś” jest kolej, która mimo bombardowań i ostrzałów dowozi żywność oraz niezbędny sprzęt na linię frontu oraz do wyzwalanych regionów. O działaniach Ukrzaliznytsii w kraju ogarniętym wojną oraz przyszłości Ukrainy mówi w specjalnym wywiadzie dla „Raportu Kolejowego” Oleksandr Shevchenko, Dyrektor ds. Komunikacji i Marketingu Kolei Ukraińskich.
Za Ukrzaliznytsią setki trudnych dni i miliony uratowanych ludzkich żyć. Jak dziś funkcjonują Koleje Ukraińskie?
W stanie wojny cały ukraiński transport skupia się na kolei. Transportujemy niezbędne ładunki, pasażerów i przywódców dyplomatycznych z całego świata. To dla nas ogromne wyzwanie. W kilka sekund musimy podejmować decyzje, czy priorytetem jest ewakuacja ludzi, czy dostarczanie żywności. Przed 2022 rokiem tym wyzwaniem była wzrastająca liczba pasażerów i przewożenie ich ze wschodu na zachód Ukrainy. Dziś na naszych barkach złożone zostało ludzkie życie. Kolej jest kręgosłupem logistyki w kraju. Trzymamy się filozofii, że wojna nie jest wymówką.
Wymówką od czego?
Musimy stale poprawiać nasze usługi, usprawniać je i ulepszać. Ewakuowaliśmy z linii frontu i terenów zagrożonych rosyjskim atakiem cztery miliony ludzi. Przewieźliśmy ich bezpiecznie za granicę – głównie polską, gdzie znaleźli bezpieczne schronienie. Teraz chcemy, by wrócili. I to jest dla nas motywacja do poprawy komfortu podróży.
Wierzysz, że wrócą?
Mamy stabilny wskaźnik osób powracających z Europy do domów, zwłaszcza do regionów oddalonych od linii ognia. Kijów obecnie jest miastem bezpiecznym, dobrze chronionym przez systemy obronne, dostarczone przez naszych sojuszników. Ukraina żyje, a gospodarka nadal się rozwija. Potrzebujemy tych ludzi – potrzebujemy ich z powrotem.
Mówisz o poprawie jakości podróży. A co z infrastrukturą kolejową? W jakim jest stanie?
Infrastruktura transportowa nadal pozostaje jednym z celów Rosjan. Jednak kolej jest na to odporna. Jesteśmy w stanie odbudować tory, gdy tylko zostaną uszkodzone. Sieć kolejowa na Ukrainie jest dość rozległa, możemy natychmiast wdrażać trasy alternatywne. Działania te stosowaliśmy w przypadku organizacji przejazdów dyplomatycznych. Istnieje główna trasa, a także plan B i C. W przypadku ostrzału reagujemy na bieżąco. Pociągi bezpiecznie docierają do stacji końcowych, a my jesteśmy piekielnie zdeterminowani, by dojeżdżać na czas.
Co dla Was, jako kolejarzy, było najważniejsze przy organizacji przejazdu pociągów dyplomatycznych?
Najważniejsze? Aby się nie spieszyć. Do tej pory przewieźliśmy ponad 500 międzynarodowych przywódców. Wszyscy oni spędzili w pociągu, w podróży, więcej czasu, niż spędzali z prezydentem Ukrainy. Zwykle droga zajmuje 10 godzin w jedną stronę. Pociągi Ukrzaliznytsia to pierwsza wizytówka naszego kraju, z którą światowi liderzy mają styczność. A pierwszego wrażenia nie można zrobić dwa razy. Naszym zadaniem jest więc zaprezentować Ukrainę poprzez jedzenie, obsługę, a także zapewnić dostęp do ukraińskich gazet czy książek. Posiadamy wszelkiego rodzaju rzeczy, które mają pokazać, że nadal jesteśmy wolnym i cywilizowanym krajem. Głowy państw, światowi liderzy nie przyjeżdżają do nas na wycieczkę turystyczną.