Zaczęło się nagle i nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Na początku Wojciecha, pracownika PKP Polskich Linii Kolejowych, bolała głowa. Nocą pękł tętniak. Życie uratowała mu czterogodzinna operacja. Aby jednak mógł odzyskać zdrowie, czeka go kosztowna rehabilitacja. Z pomocą przyszła Fundacja Grupy PKP.
W lutym 2020 r., po wyjściu z pracy Wojciech poczuł się gorzej. Po przybyciu do domu poinformował żonę, że boli go głowa i bardzo źle się czuje, poszedł wcześniej spać. Rano, małżonka nie mogła go wybudzić, mąż mówił niewyraźnie, wręcz bełkotał. Przerażona zadzwoniła po pogotowie.
Mężczyzna trafił do Szpitala Bródnowskiego w Warszawie, gdzie lekarze zdiagnozowali u niego pęknięcie tętniaka. Szanse na przeżycie były nikłe. Po 4-godzinnej operacji przeżył, ale miał niedowład lewej strony. Po niespełna tygodniu Wojciech trafił do radomskiego szpitala na oddział neurochirurgii.
Po dwóch tygodniach hospitalizacji podjęto decyzję o rehabilitacji. Niestety stan pacjenta nagle się pogorszył. Przestał mówić, dostał udaru i paraliżu prawej strony oraz wodogłowia, ponieważ, podczas operacji wycięto mu kość czaszkową. W niedługim czasie Wojciech dostał zapalenia płuc, jego rokowania były coraz gorszę, leżał pod respiratorem, ale jego żona nie traciła nadziei. Niestety małżeństwo zostało rozdzielone z powodu epidemii koronawirusa.
– Jedyne informację o stanie męża Pani Monika mogła otrzymywać przez telefon – czytamy w relacji Fundacji Grupy PKP. – Personel medyczny skupił się na walce z epidemią. Żona nie dała za wygraną, by ratować męża skorzystała z prywatnej opieki ośrodka w Konstancinie, gdzie przewieziono z Radomia pacjenta w ciężkim stanie. Ze względu na kolejne zapalenie płuc Wojciech został przewieziony do Szpitala w Piasecznie. Tam uzyskał pomoc, został wyleczony z zapalenia płuc, wycięto mu martwicę z odleżyn i założono. Po 2 tygodniach Wojciech wrócił do ośrodka w Konstancinie. Małżonkowie mieli okazję się spotkać dopiero w kwietniu, gdy zmniejszono obostrzenia związane z pandemią.
Koszty prywatnej opieki są ogromne i przerastają rodzinny budżet. Miesiąc opieki to koszt rzędu 14,3 tys. zł. Na rehabilitację, która da szansę powrotu Wojciecha do zdrowia potrzeba 200 tys. zł.
Małżonkowie są rodzicami nastolatek – 12- i 16-latki. Na początku czerwca pani Monika z mężem obchodzili 20. rocznicę ślubu. Wówczas kobieta obiecała, że zrobi wszystko, by przywrócić ukochanemu zdrowie.
Jak można pomóc?
Można dokonać wpłat na konto Fundacji Grupy PKP:
38 1320 0019 1649 3010 2000 0007 wpisując w treści przelewu: darowizna na cele statutowe – Wojciech.
Zbiórka będzie prowadzona do 11 września.
– Liczy się każda złotówka, za którą z góry bardzo dziękujemy – podkreślają przedstawiciele Fundacji Grupy PKP.