Wywiady

Wchodzimy w coraz większą interakcję z beneficjentami

RK: Skoro już mówimy o beneficjentach – niedawno ich grono się zwiększyło. W swoim biuletynie informowaliście Państwo o olbrzymim dofinansowaniu do zakupu taboru dla województw wielkopolskiego, mazowieckiego, dolnośląskiego, małopolskiego, pomorskiego i podkarpackiego oraz do unowocześnienia wagonów i lokomotyw PKP Intercity. Może Pan opowiedzieć więcej o tych projektach?

PG: Udało się zakończyć proces oceny dwóch konkursów związanych z dofinansowaniem zakupu taboru pasażerskiego oraz lokomotyw. Jeden konkurs dedykowany był obsłudze ruchu pasażerskiego na liniach transeuropejskich, a drugi – transportowi aglomeracyjnemu i regionalnemu. Te działania zakończyły się dużym sukcesem, alokowaliśmy większość środków. Potrzeby w zakresie zakupu taboru są w Polsce ogromne. Dzięki działaniom Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju zwiększono alokację w konkursie w ramach Działania 5.2 – Rozwój transportu kolejowego poza TEN-T, dzięki czemu wszyscy beneficjenci, którzy zostali pozytywnie ocenieni, otrzymali wnioskowane dofinansowanie. Myślę, że to naprawdę bardzo duży sukces. Obecnie przygotowujemy się do podpisania umów – pierwsze z nich zostaną zawarte już 4 kwietnia.

RK: W naszej poprzedniej rozmowie w październiku poruszyliśmy temat różnicy w zaawansowaniu pomiędzy projektami kolejowymi a drogowymi. Czy branży kolejowej udało się nadrobić zaległości?

PG: Na poziomie podpisanych umów o dofinansowanie jest już bardzo podobnie. Zarówno w projektach drogowych, jak i kolejowych alokowanych jest ok. 60 proc. środków. Widać za to dużą różnicę w płatnościach. W projektach drogowych na koniec 2017 r. mieliśmy 40 proc. rozliczonych środków, w projektach kolejowych – ok. 13 proc., zatem blisko trzy razy mniej. Co więcej, projekty drogowe, które w tej chwili oceniamy, mają już podpisane umowy z wykonawcami, toczą się też roboty, więc proces potwierdzania finansowania unijnego jest procesem wtórnym w stosunku do procesu realizacji inwestycji. W projektach kolejowych jest na odwrót – w większości przypadków dopiero podpisanie umowy uruchamia procedurę przetargową. Stąd tak znacząca różnica w płatnościach. Niemniej widzimy duże przyspieszenie jeżeli chodzi o poziom kontraktowania oraz podpisywania umów. Potwierdzają to także informacje uzyskane od Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Projekty kolejowe stanowiły w ubiegłym roku większość dużych projektów ocenianych przez Prezesa UZP na mocy ustawy o zamówieniach publicznych.

RK: Co według Pana stanowi największe zagrożenie dla sprawnej realizacji procesu inwestycyjnego?

PG: Niewątpliwie największym i kluczowym zagadnieniem w procesie inwestycyjnym jest sam rynek i jego możliwości przerobowe. Tutaj można spodziewać się największych wyzwań. Rynek pracowniczy się kurczy, rosną ceny – w związku z tym coraz częściej pada pytanie, na ile ceny oferowane w przetargach oraz podpisane umowy gwarantują realizację projektu? Czy przy obecnych stawkach przedsiębiorcy są w stanie osiągnąć minimalne cele rentowności? Czy wykonawcy nie będą schodzić z placów budów? Takie pytania docierają do nas ze strony rynku. Dostajemy informacje, że w związku ze wzrostem cen margines zysku mocno się kurczy. To jest największa obawa – nie tylko ze strony rynku kolejowego. Dostrzegamy też spore problemy po stronie samorządów w procesie kontraktowania projektów, co wynika np. z różnicy obecnych cen w stosunku do szacunków sprzed przykładowo dwóch lat. Wszystko to wymaga większego zaangażowania finansowego po stronie beneficjentów – finansowanie unijne nie może być już na tym etapie zwiększone. My też oczywiście, jako instytucja, nie czekamy z założonymi rękami, robimy wszystko, żeby adekwatnie reagować na pojawiające się problemy. Wspólnie z Ministerstwem Inwestycji i Rozwoju interweniujemy punktowo, np. w obszarze związanym z nadzorem inwestycyjnym. Stwierdziliśmy, że już na etapie odbioru inwestycji często pojawiają się problemy, którym staramy się zapobiegać. Chcemy finansowo wspierać wojewódzkich inspektorów nadzoru budowlanego, tak by służby podległe wojewodom miały fundusze na pensje na poziomie rynkowym dla specjalistycznego personelu. To pozwoli na zatrudnienie osób z odpowiednimi kwalifikacjami. Zależy nam, żeby proces obioru tych kluczowych inwestycji był procesem niezagrożonym, żeby odbywał się w sposób płynny.

Dodaj komentarz