Analizy

Z drugiej strony torów: taki jest PLAN DLA KOLEI

Dla pozostałych przejazdów należy uruchomić nowy program „przejazdowy” (po zmianie przepisów dotyczących tzw. powtarzaczy, rezygnacji z równoczesnej wymiany często dobrej nawierzchni co doprowadzi do obniżenia kosztów zabudowy z 1 mln na ok. 0,3 mln na przejazd), polegający na montażu automatyki przejazdowej (półrogatki) na kolejnych 100-200 przejazdach wybranych znów według iloczynu ruchu i zdarzeń. Z uwzględnieniem zwłaszcza przejazdów na których z powodu braku trójkątów widoczności wprowadzono ograniczenia prędkości na linii kolejowej. Zamiast prowadzenia kilometrów kabli powtarzacza do nastawni zastosować należy monitoring wizyjny przez Internet wraz z sygnalizacją przez GSM-R lub GSM. Jesteśmy w XXI wieku, nie musimy ciągnąć kabli, a jakiekolwiek urządzenia na przejazdach będą lepsze niż ich brak.
Taki program skokowo poprawi bezpieczeństwo, diametralnie ograniczy liczbę ofiar wypadków oraz podniesie znacznie średnie prędkości pociągów.

ZWIĘKSZENIE KONKURENCYJNOŚCI KOLEI PRZEZ ZMIANĘ PRZEPISÓW

Kolej to nie tylko twarda infrastruktura – można jej pomóc także poprzez zmianę przepisów krępujących kolej i nie sprzyjających jej rozwojowi.
Należy zmienić lub zlikwidować wszelkie zapisy w przepisach (ustawach, rozporządzeniach) nie przystające do obecnej rzeczywistości, nie uwzględniające rozwoju technologicznego i trzymające kolej w latach 50tych XX wieku, jak np. :
Dwu osobowa obsada przy prowadzeniu ruchu pociągami powyżej 130 km/h – ten przepis jako szkodliwy i niebezpieczny powinien być zniesiony jako pierwszy. Dlaczego? Przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa – wszystkie tragiczne i duże wypadki, a także większość mniejszych wykolejeń w ostatnich latach wydarzyły się przy dwu osobowej obsadzie.
Ze względu na opór środowiska podnoszenie prędkości powinno być wprowadzone jednym rozporządzeniem, ale można tez dopuścić by odbywało się to stopniowo: ze 130 na 140km/h, w następnym roku 150km/h, a w końcu w trzecim kolejnym 160 km/h. Ograniczenie do 130 km/h to przepis z czasów parowozów i braku widoczności w tego typu pojazdach. Obecnie ograniczenie to nie pozwala wykorzystać w pełni ogromnych, miliardowych inwestycji w podnoszenie parametrów linii i zakupów taboru na prędkość 160km/h i wyższą, pozostawiając kolej jako skansen wobec rozwijającej się sieci dróg ekspresowych i autostrad.
Archaiczne próby hamulca w obecnej formie powinny zostać zniesione – na rzecz próby z pulpitu i ewentualnej próby dynamicznej w czasie jazdy. Jedna próba tradycyjna w dobie w nowym taborze wystarczy. Nowoczesne pociągi to nie stare składy wagonowe. Próby w podobnej jak w Polsce formule zniosły już wszystkie koleje europejskie. Ewentualnie można zostawić konieczność prób jedynie przy starych składach wagonowych z hamulcami klockowymi. Reszta to fikcja i niszczenie butów przy chodzeniu po tłuczniu i udawaniu, że cokolwiek widać na hamulcu tarczowym. Wszystko co mamy zobaczyć widać też na pulpicie maszynisty.
Konieczne są zmiany iloczynów ruchu na przejazdach i likwidacja ograniczeń prędkości z uwagi na przejazdy kolejowe. Pociągi nie powinny zwalniać na przejazdach, to kierowcy mają zachować ostrożność. Zmiany przepisów dotyczących przejazdów kolejowych powinny zlikwidować obowiązek tzw. powtarzaczy – wymuszających konieczność prowadzenia kabla od przejazdu do najbliższej nastawni (czasem kilkanaście km) na rzecz innych rozwiązań z wykorzystaniem technologii radiowej i Internetu. Z powodu tych przepisów koszt budowy przejazdu z automatyką jest horrendalnie drogi. Lepsze uproszczone powszechne przejazdy z sygnalizacją niż te super zabezpieczone, ale nieliczne i drogie.
Wprowadzenie obowiązku uruchamiania co najmniej 8 par pociągów pasażerskich w ramach tzw. trwałości projektu finansowanego z kasy UE na każdej linii remontowanej lub finansowanej ze wsparciem środków unijnych. Pozwoliłoby to na uniknięcie marnowania pieniędzy na modernizacje linii po których potem nic nie jeździ. Przynajmniej na 5 lat, bo tyle wynosi okres trwałości projektów.
Zmiana wszystkich innych przepisów krepujące ruch kolejowy bardziej niż drogowy. Wszystkie autoryzacje, znajomości trasy powinny być ograniczone do minimum. Bo czy kierowca TIRa mający przejechać trasę do Hiszpanii wcześniej jedzie tam 4 razy testowo z instruktorem? Nie, kierowca jedzie sam, a trzeba wiedzieć, że ma trudniej bo maszyniście drogę przejazdu ustawia dyżurny ruchu.
Te i dziesiątki innych przepisów krępują polską kolej od lat.

Konieczne są zmiany iloczynów ruchu na przejazdach i likwidacja ograniczeń prędkości z uwagi na przejazdy kolejowe. Pociągi nie powinny zwalniać na przejazdach, to kierowcy mają zachować ostrożność.

 

Dodaj komentarz