Moja kolekcja składa się z kilku tysięcy monet i kilkuset banknotów – mówi Adam Nowak, Prezes Zarządu Przedsiębiorstwa Projektowo-Produkcyjnego i Handlowego „Eltronik” Sp. z o.o. Z wiceprzewodniczącym Rady Polskiej Izby Producentów Urządzeń i Usług na Rzecz Kolei rozmawiamy o początkach pasji, numizmatyce i najcenniejszych egzemplarzach.
Jak zrodziła się w Panu pasja do numizmatyki?
Niezwykle trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, albowiem między Bogiem a prawdą – po prostu nie pamiętam! Od dziecka wyjeżdżałem z rodzicami za granicę, wyjeżdżały także osoby z mojego otoczenia. W moje ręce zawsze wpadały jakieś „dziwne i inne” pieniążki. W czasach mojego dzieciństwa, które przypadało na lata 80-te, polska złotówka była walutą, która dawała małe spektrum wymiany towarowo-pieniężnej. Była wówczas moda na zbieranie – rozwijała się filatelistyka, numizmatyka, czy filumenistyka. Kolekcjonowało się także puszki po piwie, pudełka po papierosach czy papierki po czekoladach! Dziś brzmi to niezwykle egzotycznie. W tamtych czasach ciekawe było wszystko to, co było inne, zagraniczne, a przede wszystkim „zachodnie”.
Zebrał Pan sporą kolekcję. Który egzemplarz jest dla Pana najbardziej wartościowy?
Moja kolekcja składa się z kilku tysięcy monet i kilkuset banknotów, drukowanych od końca XIX wieku. Najstarsza jest polsko-litewska moneta z XVI wieku, najdziwniejsze są zaś plastikowe monety Mołdawskiej Republiki Naddniestrzańskiej. Cenię bardzo także srebrne dinary serbskie z końca XIX wieku oraz monety irańskie z czasów panowania JCM Szacha Rezy Pachlaviego.
W jaki sposób pozyskuje Pan nowe eksponaty?
Przede wszystkim dużo podróżuję po świecie, wymieniam się z innymi kolekcjonerami, a także korzystam z portali zakupowych.
Na co trzeba zwracać uwagę podczas zakupu takich banknotów? Co jest ich najważniejszą cechą: wiek, unikatowość, stan zachowania?
Na ten temat moglibyśmy rozmawiać bez końca, a i tak byłoby mało! Przede wszystkim jednak należy zwrócić uwagę na stan emisyjny, wolumen emisji, rok emisji, nadruki poemisyjne, dopiski itd. Oczywiście bardzo ważny jest stan zachowania, zabrudzenia, naniesione napisy czy też stemple. Powszechną praktyką było i jest stemplowanie banknotów już po emisji – denominacja, jak np. w Jugosławii w latach 90. XX wieku i hiperinflacja, albo też okupacja (np. polskie złotówki sprzed 1939 w Generalnym Gubernatorstwie). Powszechne są niestety banknoty czy monety fałszywe, które zalewają rynek. Jako ciekawostkę podam iż w przypadku monet czy też banknotów z Getta Łódzkiego (ostatnio panuje na to “dziwna” moda) uważa się iż 95 proc. ofert na rynku to podróbki. Odróżnić należy je od oferowanych duplikatów, ale to oczywiście inny i “czysty” temat, bo nabywca wie iż kupuje kopie a nie oryginały.
Czego obecnie Pan poszukuje?
Obecnie poprzestałem w poszukiwaniach ze względu na chroniczny brak czasu, bardziej skupiam się na porządkowaniu obecnych zbiorów.