Mogę powiedzieć, że między Ukrainą a Białorusią nie ma komunikacji kolejowej – powiedział Prezes Zarządu Kolei Ukraińskich (Ukrzaliznycia) Aleksander Kamyszyn. Jestem wdzięczny białoruskim kolejarzom za to, co robią – dodał.
17 marca br. Aleksiej Arestowicz, doradca ukraińskiego prezydenta, wezwał Ukraińców do rozpoczęcia „totalnej wojny kolejowej” przeciwko wojskom rosyjskim, powiedział
– „Rozwalmy to, co trzeba. Potem wszystko naprawimy”.
Kolei jest najskuteczniejszym środkiem zaopatrzenia dla rosyjskiego wojska walczącego na Ukrainie. Zakłócenie dostaw nowego sprzętu, amunicji i paliwa mogłoby radykalnie zmienić sytuację militarną na korzyść Ukrainy. Armia rosyjska odbiera dostawy na Ukrainie z terytorium Białorusi wzdłuż linii homelsko-kijowskiej, dlatego wcześniej władze ukraińskie wezwały także białoruskich kolejarzy do „wojny kolejowej”.
Na antenie telewizji настоящее время Prezes Zarządu Kolei Ukraińskich Aleksander Kamyszyn potwierdził, że zwrócił się do białoruskich kolejarzy z propozycją zatrzymania obsługi pociągów wojskowych jadących w kierunku wobec Ukrainy. Jak podkreślił „Wierzę, że wśród Białorusinów, a zwłaszcza wśród kolejarzy białoruskich, są jeszcze ludzie uczciwi”.
– Dziś mogę powiedzieć, że między Ukrainą a Białorusią nie ma komunikacji kolejowej. Nie będę się wdawał w szczegóły, ale jestem wdzięczny białoruskim pracownikom kolei za to, co robią – powiedział prezes.