Policjanci z Torunia oraz Warszawy odzyskali skrzypce warte 20 tys. zł, skradzione z pociągu zmierzającego przez Warszawę do Słupska. Złodziejowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Skrzypaczka udająca się na koncert w Słupsku jechała pociągiem przez Warszawę. W trakcie podróży położyła instrument wart ponad 20.000 zł na półce przeznaczonej na bagaże i udała się na obiad do wagonu restauracyjnego. Po powrocie zauważyła brak skrzypiec. W związku z tym zgłosiła kradzież, a sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego Komisariatu Kolejowego Policji w Warszawie.
– W wyniku podjętych czynności ustalono wizerunek mężczyzny, który dokonał kradzieży, jak również dokąd podróżował. Następnie ustalono jego dane osobowe oraz przybliżone miejsce zamieszkania, którym okazała się jedna z dzielnic Torunia – informuje asp. szt. Artur Wojdat z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Dane wytypowanego sprawcy trafiły do toruńskich policjantów. Zadanie funkcjonariuszy było o tyle skomplikowane, że nadal tajemnicą pozostawało, gdzie konkretnie 31-latek może przebywać.
– Kryminalni z Komisariatu Policji Toruń-Śródmieście przystąpili do działania i po krótkim czasie, dzięki swoim ustaleniom zatrzymali go na jednej z ulic – dodaje asp. szt. Wojdat. – W mieszkaniu zajmowanym przez mężczyznę toruńscy policjanci znaleźli skradzione skrzypce i nuty.
Funkcjonariusze postawili już podejrzanemu zarzut kradzieży, za co grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności. Skrzypaczka odzyskała już swój instrument.