Raport Kolejowy zapytał Włodzimierza Wilkanowicza Prezesa Kolei Wielkopolskich, o park taborowy spółki, rozbudowę zaplecza i plany na przyszłość.
Raport Kolejowy: Niedawno Koleje Wielkopolskie obchodziły pięciolecie istnienia. Panie Prezesie, proszę nam w kilku słowach powiedzieć, jakie wydarzenia z tych pięciu lat były według Pana najważniejsze?
Włodzimierz Wilkanowicz: Przez te pięć lat działalności przewozowej udało nam się wykreować wizerunek przewoźnika, który potrafi zadbać o bezpieczeństwo, komfort oraz czas pasażera. Potwierdzają to certyfikaty ISO w ramach Zintegrowanego Systemu Zarządzania. Jako pierwszy przewoźnik w Europie, wspólnie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego zdecydowaliśmy się wyposażyć defibrylatory AED w naszych wszystkich 49 pociągach. Celująco zdaliśmy również zeszłoroczny egzamin podczas Światowych Dni Młodzieży, odbywających się w Krakowie, w czasie których Koleje Wielkopolskie przewiozły około 7 tysięcy pielgrzymów z diecezji poznańskiej, gnieźnieńskiej, kaliskiej, włocławskiej oraz wielu gości z zagranicy. Obecnie wszystkie nasze siły sfokusowane są na bieżące działania, bo to właśnie od nich zależy końcowa ocena i zadowolenie klienta, a ta – jak pokazują badania jakościowe – utrzymuje się na stałym ponad 90 proc. poziomie.
RK: Koleje Wielkopolskie zakończyły rok z dziesięcioprocentowym wzrostem pasażerów w stosunku do roku ubiegłego. Jak udało się osiągnąć taki wynik? Co stoi za Waszym sukcesem?
WW: Od początku działalności Spółki trzymamy się pewnych założeń, które mają odzwierciedlenie w systematycznym wzroście podróżnych. Przede wszystkim zmodernizowane i nowoczesne pociągi, obsługiwane przez wykwalifikowaną kadrę, dogodność oraz częstotliwość połączeń. Jest to swego rodzaju magnes, który przyciąga ludzi do korzystania z naszych usług. Poza tym jest pewna zależność pomiędzy nowoczesnymi pociągami a powracającą modą na kolej i myślę, że tę tezę potwierdzą również inni samorządowi przewoźnicy.
RK: Porozmawiajmy o planach taborowych Kolei Wielkopolskich. Jakimi pojazdami Państwo dysponują? Planują Państwo zakup nowych pojazdów?
WW: Obecnie nasz tabor składa się z 25 elektrycznych zespołów trakcyjnych (w tym 22 „Elfy”) oraz 21 pojazdów spalinowych (w tym 3 SA139 „Link”). Wspólnie z właścicielem Spółki, czyli Urzędem Marszałkowskim, przyjęliśmy zasadę, że zakupy taboru należą do obowiązku samorządu. Na dzień dzisiejszy mogę potwierdzić, że czekamy na rozstrzygnięcie przetargu na zakup 10 Elektrycznych Zespołów Trakcyjnych. Na bazie naszych doświadczeń ustaliliśmy wspólnie z organizatorem przetargu, że mają to być jednostki pięcioczłonowe. Dzięki systematycznym badaniom frekwencji, a także badaniom jakości podróży wiemy, że właśnie tego oczekują od nas mieszkańcy Wielkopolski. Ponadto realizujemy modernizacje obecnego taboru spalinowego na poziomie P4.
RK: A jak wyglądają Pastwa plany związane z zapleczem do utrzymania taboru?
WW: Punkt utrzymania taboru w Zbąszynku jest szynku systematycznie modernizowany. W ubiegłym roku został wyremontowany cały dach oraz częściowo została odnowiona elewacja. Poza tym wyremontowaliśmy pomieszczenia socjalne, magazynowe, warsztatowe. Przedłużony został kolejny tor, a nad nim założona sieć trakcyjna (w tej chwili na Hali mamy 3 tory zelektryfikowane, z tego 2 po 135 metrów). Ponadto został wyremontowany układ torowy, a na nim założone wykolejnice, dlatego nasza bocznica stała się jeszcze bardziej bezpieczna. W planach mamy budowę zaplecza utrzymaniowego w Wągrowcu. Mamy zagwarantowane na to środki w ramach RPO. Prace nad tą inwestycją są już zaawansowane, mamy działkę pod budowę, którą otrzymaliśmy poprzez samorząd od PKP SA. Korzystając jeszcze ze środków ze starej perspektywy, mamy stworzoną zarówno koncepcję zaplecza, jak i projekt budowlany. Praktycznie jesteśmy na ostatnim etapie uzyskania wszelkich pozwoleń i jest nadzieja, że lada dzień będziemy ogłaszali przetarg na wykonawstwo.