Prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski opowiedział nam o historii spółki, zapleczu taborowym i utrzymaniowym, planach rozwojowych oraz
o tym, w jaki sposób zachęcać pasażerów do korzystania z transportu szynowego.
Raport Kolejowy: W tym roku Koleje Dolnośląskie będą obchodzić dziesięciolecie istnienia. Jak ocenia Pan rozpoznawalność i efektywność spółki na rynku przewozów pasażerskich?
Piotr Rachwalski: Tak, minęło już dziesięć lat od chwili decyzji Sejmiku Dolnośląskiego o powołaniu spółki. O ile w kategoriach branży transportowej nie jest to okres długi, to patrząc na rozwój, a w niektórych przypadkach odbudowę transportu kolejowego na Dolnym Śląsku, to na przestrzeni tych lat mamy się czym pochwalić. W 2007 roku Marszałek Województwa Dolnośląskiego podejmując decyzje o utworzeniu własnej jednostki realizującej zadania związane z transportem kolejowym postawił warunki, których realizacja z perspektywy dnia dzisiejszego jest oczywista i prosta. Proszę jednak pamiętać, że dziesięć lat temu pojęcie nowoczesnego, przyjaznego pasażerowi i powszechnego transportu kolejowego miało trochę inną postać. Rozpoczynając działalność przewozową Koleje Dolnośląskie od nowa zdefiniowały zadania, cele i standardy. Rozpoczęliśmy przewozy na liniach o skrajnie małych potokach pasażerskich, na liniach o zawieszonych przewozach lub na liniach nieczynnych. To nauczyło nas zupełnie innego podejścia do klienta, szacunku do zaufania jakim nas obdarza wybierając kolej i otwartości na oczekiwania. Z czasem, zdobytym doświadczeniem i zaufaniem organizatora otrzymywaliśmy zlecenia na realizację przewozów na kolejnych liniach. Niezmienne pozostało podejście do naszego klienta jako tego, który decyduje o potrzebie istnienia i rozwoju Kolei Dolnośląskich. Trudno jest mi mówić o szczegółach efektywności Kolei Dolnośląskich w odniesieniu do innych przewoźników, ale głównym wyznacznikiem, jaki nas wyróżnia, jest niższy koszt świadczonych usług bez pogorszenia ich jakości. Co ważne, jednocześnie usługi realizowane są nowoczesnym taborem, którego koszty utrzymania do najniższych nie należą. Mówiąc krótko: wozimy taniej, przez to więcej – za te same pieniądze wykonujemy większą pracę przewozową.
RK: Proszę powiedzieć, jakimi pojazdami obecnie dysponujecie?
PR: Obecnie dysponujemy 45 pojazdami – 20 elektrycznych zespołów trakcyjnych i 25 pojazdów spalinowych. Wśród nich są cztery zmodernizowane EN57, w tym słynny już ENdolino, który jest ostatnim modernizowanym pojazdem w Kolejach Dolnośląskich. Następne pociągi zakupywane na nasze potrzeby będą wyłącznie nowe. ENdolino_N57-1502 to taka nasza maskotka, koszt jego modernizacji wyniósł 1/5 kosztów innych tego typu remontów.
RK: Zapowiedzieli Państwo, że ENdolino będzie ostatnim zmodernizowanym składem. Od teraz spółka zamierza już nie modernizować, a kupować nowe pojazdy. W nowosądeckim NEWAGu zamówiliście Państwo jedenaście nowych składów. Proszę opowiedzieć nam więcej o tym zamówieniu i nowych pociągach.
PR: Zamówienie nowych pięcioczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych jest związane bezpośrednio ze wzrostem przewozów Kolei Dolnośląskich. Dzięki wsparciu unijnemu z programów RPO nasza spółka zakupi 11 nowoczesnych pociągów, które wzmocnią ofertę przewozową naszej spółki zarówno na liniach już obsługiwanych, jak i na linii do Kłodzka/Międzylesia, a w przyszłości także do Lubina. Nowoczesny tabor będzie szybszy, bardziej pojemy i zwiększy komfort podróży. Każdy z nowo zakupionych pociągów będzie osiągał prędkość min. 160 km/h, maksymalnie wykorzystując zmodernizowane odcinki linii kolejowych. Pojazdy będą klimatyzowane i niskopodłogowe, dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Nowe pojazdy wyposażone zostaną w biletomaty, defibrylator, jeszcze lepsze regulowane fotele i inne elementy zwiększające wygodę i komfort podróży, a będące odpowiedzią na wnioski podróżnych i pracowników KD. Oferta, jaką przedstawiamy dolnoślązakom spotkała się z bardzo dobrym odbiorem wśród podróżnych, do tego stopnia, że dotychczas eksploatowane pojazdy stały się niewystarczające. Nie możemy sobie pozwolić na obniżenie jakości świadczonych usług, a właściwa pojemność i liczba kursujących pociągów ma w tej kwestii podstawowe znaczenie. Jeżeli chodzi o same pojazdy, to będą to pojazdy produkcji NEWAG serii IMPULS – pojazdy już znane dolnoślązakom oraz, co równie dla nas ważne, pracownikom Kolei Dolnośląskich.
RK: A jak wygląda Państwa zaplecze utrzymaniowe?
PR: Rozwój Kolei Dolnośląskich wymusza działania i inwestycje, bez których nie możemy myśleć spokojnie o przyszłości. Jednym z takich elementów jest infrastruktura służąca obsłudze taboru. Każdy pojazd wymaga przeglądów technicznych. Niektóre z tych przeglądów na poziomie podstawowym trzeba robić niemal codziennie lub co drugi dzień. Każdy pojazd ma 5 poziomów utrzymania – 5 cykli przeglądowych. Jeżeli przeglądy są zlecane na zewnątrz, to kosztują dwa razy więcej niż wykonywane we własnym zakresie i zajmuje to więcej czasu. Stąd decyzja o budowie hali serwisowej naszego taboru w Legnicy. Obiekt będzie mieć długość prawie 100 metrów i posiadać m.in. trzy tory wyposażone w kanały przeglądowe, a także kanały boczne i miejsca na podnośniki kolumnowe. Inwestycja to również lepsze warunki pracy – nowe pomieszczenia socjalne dla pracowników, nowe rozjazdy oraz tory i drogi manewrowe. Obliczyliśmy, że do 2026 roku, licząc koszty powstania hali (ok. 12,5 mln zł), oszczędzimy od 22 do 25 milionów złotych. Halę finansujemy ze środków własnych, jednak będziemy się starali o dofinansowanie ze środków UE.
RK: W ostatnim roku przewozy pasażerskie w całym kraju zanotowały zwyżkowe wyniki – mówi się o tym, że pasażerowie wracają na kolej. Jak udało się poprawić konkurencyjność kolei? Co wpływa na zainteresowanie pasażerów Kolejami Dolnośląskimi?
PR: Wzrost liczby osób wybierających przewozy kolejowe jest bardzo dobrą wiadomością i oznacza, że transport kolejowy wraca do łask oraz staje się alternatywą dla transportu drogowego. Główną przyczyną tego procesu, poza rozwojem samorządowych spółek kolejowych, jest poprawa infrastruktury kolejowej. Dzięki temu przewoźnicy kolejowi są w stanie przedstawić ofertę spełniającą oczekiwania podróżnych. Ponadto dysponujemy nowoczesnym taborem, co jest niezwykle istotne z punktu komfortu podróży naszych pasażerów. Do tych czynników mających wpływ na rosnącą liczbę pasażerów należy zaliczyć również naszą ofertę połączeniową oraz biletową. Sukces spółki to także profesjonalna kadra i pracownicy obsługi pociągów, którzy pełnią rolę ambasadorów Kolei Dolnośląskich. Do tego należy dodać zmianę stanowiska władz samorządowych do problemu komunikacji w miastach i aglomeracjach. Samorządy zrozumiały znaczenie dobrego transportu jako wyznacznika atrakcyjności miast i regionów dla mieszkańców i inwestorów. Nie ma dobrej komunikacji bez kolei – szybkiego i sprawnego środka transportu. Kluczem do sukcesu jest jednak odpowiednia jej jakość – poczynając od torów, przez nowy tabor, wyszkolona kadrę, na dobrej ofercie ilościowej i jakościowej skończywszy. Nie da się zrobić dobrej oferty z 4 czy 5 parami choćby najnowocześniejszych pociągów na linii…
RK: Na koniec pytanie o plany na dalszą i bliższą przyszłość – jak będą wyglądały i działały Koleje Dolnośląskie za pięć, dziesięć, piętnaście lat?
PR: Nadal będziemy realizować zadania zlecone przez Samorząd Województwa, nadal będziemy najwięcej uwagi przykładać do jakości realizowanych usług i nadal będziemy otwarci na potrzeby naszych klientów. Co chcielibyśmy zmienić lub uzyskać? Przede wszystkim powszechność transportu kolejowego, jego łatwą dostępność, co w realiach Dolnego Śląska wymaga jeszcze dużo pracy. Jest jeszcze wiele linii zamkniętych i wiele miejscowości, które pomimo takich możliwości, nie mają dostępu do komunikacji kolejowej. Na wielu liniach oferta nadal nie jest wystarczająca w stosunku do oczekiwań i potrzeb pasażera w XXI wieku. Drugą rzeczą, która jest jeszcze przed nami, to integracja taryfowa z innymi gałęziami transportu, szczególne z transportem miejskim i regionalnym autobusowym. Z doświadczenia wiem jedno – na pewno oczekiwania naszych klientów będą stale rosły i już teraz przekonujemy się, że to, co było dobre pięć lat temu teraz jest niewystarczające, a za kilka lat będzie przeżytkiem. Za pięć, dziesięć i piętnaście lat nadal najważniejszy dla nas będzie pasażer.
Rozmawiała LS