Zakończyło się zbieranie z nasypu kolejowego kukurydzy, którą wysypano z wagonów towarowych składu pociągu stacjonującego w Kotomierzu k. Bydgoszczy. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, z usypanych 160-180 ton nie udało się zebrać 30. Po godz. 14.00 pociąg odjechał w kierunku gdańskiego portu.
Ziarno kukurydzy, które usypane zostało z wagonów pociągu towarowego, transportowane było z Ukrainy do gdańskiego portu morskiego. Stamtąd trafić miało do Maroka. Udało się zebrać około 130-150 ton zboża. Mniej więcej 30 ton uległo zanieczyszczeniu, zboże to nie ruszyło w dalszą drogę. Zostanie zebrane, a o jego dalszym losie zadecyduje służba celna.
Jak poinformowała nas w niedzielę kom. Lidia Wysocka, Rzeczniczka Prasowa Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy, otwartych zostało 8 z 40 wagonów składu towarowego. Paweł Bylewski, z firmy organizującej zabezpieczenie transportu, cytowany przez PAP, potwierdził, że wagony zostały otwarte przez osoby trzecie. Przecięte były bowiem liny celne o grubości 8 mm.
Koleje Ukraińskie (Ukrzaliznytsia) przekazują, ze do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (24.25 lutego). Polska policja nie określiła jednak dokładnego czasu zdarzenia. Trwa analiza monitoringu w okolicy, który może pomóc w wyjaśnieniu całego zajścia.
Postępowanie w sprawie zniszczenia mienia (art. 288 kk.) prowadzi prokuratura.
Jak przekazuje PAP, „rolnicy nie utożsamiają się z tego rodzaju akcją protestacyjną”.
Incydent skomentował także wicepremier ds. odbudowy Ukrainy, Alexandr Kubrakov.
– Jak długo rząd i polska policja będą pozwalać na ten wandalizm? – pyta na platformie X wicepremier ds. odbudowy Ukrainy Alexander Kubrakov. – Po raz kolejny nasze produkty rolne są transportowane w zapieczętowanych wagonach i przewożone tranzytem do innych krajów. Ściśle przestrzegamy prawa, a Wy? – zwrócił się do Polaków wicepremier.
160 ton zboża na torach pod Bydgoszczą. Sprawę skomentował wicepremier Ukrainy
Do sprawy wrócimy.