Zarządzanie obszarowe, konkurencyjność transportu kolejowego, Nowy Jedwabny Szlak, rewolucja przemysłowa oraz współpraca z zagranicznymi rynkami – o tych i innych tematach Raport Kolejowy rozmawiał z Maciejem Libiszewskim, Prezesem Zarządu PKP CARGO S.A.
Raport Kolejowy: Minął już ponad rok Pana prezesury. Co udało się w tym czasie zmienić? Jakie są najważniejsze dokonania Spółki?
Maciej Libiszewski: Niewątpliwym sukcesem ostatnich miesięcy był powrót do zarządzania obszarowego. Usunęliśmy ze struktury organizacyjnej szczebel dyrektorów zarządzających, a rozszerzyliśmy uprawnienia dyrektorów zakładów, dając im tym samym większe kompetencje w podejmowanych działaniach i jednocześnie zwiększając ich odpowiedzialność za osiągane wyniki. W Grupie zaszły również istotne zmiany, które wpłynęły na poprawę współpracy z Klientami. Wprowadziliśmy nowy model sprzedażowy i wciąż rozbudowujemy struktury handlowe dostosowane do najwyższych standardów świadczenia kompleksowych usług przewozowych. Wszystko po to, by być bliżej Klienta i szybciej reagować na jego oczekiwania i potrzeby. W efekcie tych działań dość szybko zaktywizowaliśmy pracę służb handlowych i pozyskaliśmy kilka ważnych kontraktów. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że mimo wciąż skrajnie trudnego otoczenia rynkowego, zahamowaliśmy spadek liczby przewozów i odwróciliśmy niekorzystną dla nas tendencję. Nasze wyniki są coraz lepsze, co doceniają nasi Akcjonariusze, a wartość naszych akcji stale rośnie.
RK: Kolej jest coraz bardziej widoczna i zyskuje na znaczeniu, wciąż jednak jest mniej popularna od transportu drogowego. Jakie działania należy według Pana podejmować, żeby zwiększać konkurencyjność kolejowego transportu towarowego w stosunku do transportu samochodowego?
ML: Przede wszystkim chodzi nam o to, by konkurencja między firmami kolejowymi a przewoźnikami drogowymi odbywała się na zdrowych zasadach, aby szanse zostały wyrównane. Dziś przewoźnicy kolejowi płacą za każdy przejechany kilometr po torach, również za korzystanie z torów postojowych i odstawczych. Natomiast przewoźnicy drogowi pokrywają jedynie ułamek kosztów związanych z dostępem do infrastruktury drogowej. Dlatego liczymy na to, że Komisja Europejska dość sprawnie wprowadzi obiecane podniesienie opłat dla tirów za dostęp do dróg, liczymy też w tym zakresie na zapowiadane działania naszego rządu. Rząd zapowiedział uszczelnienie systemu, w którym dziś tiry ze Wschodu mogą przejechać bez żadnych opłat przez pół Polski. Dotyczy to również proponowanego od dawna pomysłu wprowadzenia wag dynamicznych, które pozwolą nakładać mandaty dla tych wszystkich firm, których tiry są przeładowane. Chcę jednak podkreślić, że my żyjemy w zgodzie z przewoźnikami drogowymi. Chcemy tylko równych szans. Przypomnę, że w przewozie intermodalnym tiry są częścią tego samego łańcucha dostaw. To one powinny rozwozić kontenery od terminalu do odbiorcy końcowego. Mamy bogate doświadczenie w tym zakresie, z Grupą PKP CARGO na co dzień współpracuje ok. tysiąc przewoźników drogowych. Gdy transport kolejowy będzie traktowany sprawiedliwie, będzie to dobre także dla transportu kołowego. W tej chwili, gdy konkurencja między przewoźnikami kolejowymi a drogowymi jest zachwiana na korzyść tych drugich, budowa nowego terminalu mogącego obsłużyć równocześnie wiele platform do przewozu kontenerów jest po prostu nieopłacalna. Jesteśmy gotowi też do transportu całych przyczep, ale na dzień dzisiejszy robimy to przede wszystkim w terminalu AWT w Paskowie za naszą południową granicą. Są tam przeładowywane całe przyczepy i w całości wkładane na wagony. Liczymy na to, że pojawi się taki terminal również w Polsce, ale to dopiero wtedy, gdy system opłat za drogi będzie wyrównany i pozwoli nam to konkurować z samochodami.