O rozwoju spółki POLREGIO, pomocy Ukrainie oraz jej mieszkańcom, a także o budowie Punktu Utrzymania Taboru Kolejowego w woj. świętokrzyskim rozmawiamy z Prezesem Zarządu POLREGIO SA, Arturem Martyniukiem.
Polregio SA utrzymuje rentowność i drugi rok z rzędu osiągnęliście dodatni wynik finansowy na działalności podstawowej i dodatni wynik netto. Konsekwencja w działaniu przynosi pozytywne skutki?
Dodatni wynik finansowy na działalności podstawowej to efekt działań sfinalizowanych w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Przede wszystkim spółka podpisała umowy wieloletnie z niemal wszystkimi samorządami wojewódzkimi, zabezpieczając w ten sposób sytuację finansową do 2030 r. Jednocześnie utrzymaliśmy w ryzach koszty, a przychody mimo pandemii utrzymały się na stabilnym poziomie. W ubiegłym roku Komisja Europejska zatwierdziła pomoc publiczną przyznaną spółce w 2015 roku, tym samym potwierdzając skuteczność działań restrukturyzacyjnych oraz pełnej transformacji spółki w ostatnich dwóch latach.
Pod koniec koniec ubiegłego roku przekształciliśmy się w spółkę akcyjną. Warto podkreślić, że celem Polregio jest przede wszystkim rentowność spółki oraz zapewnienie środków do realizacji niezbędnych inwestycji (tabor i punkty utrzymania taboru). Mamy zatem sytuację, w której Polregio S.A. ma „czystą kartę”. Te wszystkie działania i ich efekty nie byłyby możliwe bez ogromnego zaangażowania całej załogi w firmie.
Do Polski przyjechało już ponad 2,6 mln uchodźców wojennych. W pomoc mieszkańcom Ukrainy zaangażowali się przewoźnicy kolejowi. Jakie działania przeprowadziło Polregio? Jak można je podsumować?
Praktycznie od pierwszych dni agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę wozimy uchodźców na masową skalę. W tym celu wprowadziliśmy darmowe przejazdy na regularnych trasach dla Ukraińców, którzy musieli nagle opuścić swoją ojczyznę. Łącznie do 13 kwietnia przewieźliśmy ćwierć miliona osób, uruchamiając ponad 700 połączeń, z czego prawie 300 specjalnych. Oprócz tego zabezpieczyliśmy dodatkowe dedykowane składy wraz z załogami w celu uruchamiania specjalnych pociągów na zamówienie m.in. Wojewódzkich Sztabów Kryzysowych. Oczywiście w ostatnich tygodniach skala tych przejazdów się zmniejszyła, ale do końca kwietnia uchodźcy mogą nadal bezpłatnie podróżować naszymi pociągami.
Jak finansowana była ta pomoc? Ile Polregio przeznaczyło środków własnych, a ile pochodziło ze wsparcia zewnętrznego?
Jako przewoźnik regionalny wszystkie decyzje musimy podejmować w uzgodnieniu z zarządami województw i tak też było do tej pory. Będziemy natomiast korzystać z rozwiązań rekompensujących koszty z tym związane dla przewoźników kolejowych w ramach przyjętych niedawno rozwiązań legislacyjnych (specustawa transportowa). Chciałbym podkreślić, że cała załoga Polregio jest niesamowicie zaangażowana w pomoc uchodźcom od punktów recepcyjnych na dworcach, poprzez kierowników pociągów, maszynistów i pracowników utrzymania. Rzeczą bezcenną jest to, że zapewniamy potrzebującym uchodźcom poczucie bezpieczeństwa i możliwość swobodnego przemieszczania się po terenie kraju.
Pomoc udzielana obywatelom Ukrainy, jak i zniesienie obostrzeń covidowych, skutkuje coraz większą frekwencją w pociągach Polregio. To zaś wiąże się z potrzebą podnoszenia komfortu podróży. Na co stawiacie jako spółka w nowej perspektywie finansowej na lata 2021-2027?
Przede wszystkim w najbliższych miesiącach ogłosimy pierwszy przetarg na dostawę nowoczesnych pociągów. Łącznie chcemy zamówić ok. 200 nowych składów za kwotę 5 mld zł w perspektywie tego dziesięciolecia. Ze względu na brak notyfikacji pomocy publicznej przez Komisję Europejską, spółka nie mogła się starać o dofinansowanie zakupu taboru do 2021 r., a potrzeby mamy bardzo duże.