Wszedłem więc na przygotowany grunt i dzięki temu w znaczniej mierze mógł nastąpić szybki rozwój zespołu wzornictwa wewnątrz firmy. Myślę, że te 15 lat ugruntowało pozycję designu jako ważnego narzędzia przede wszystkim w definiowaniu produktu i jego komunikacji z użytkownikami. Kiedyś uważano, że design jako pochodna sztuki powinien zajmować się głównie formą, potem dodano ergonomię jako narzędzie uzyskania szeroko pojętego komfortu i szersze spojrzenie na potrzeby użytkownika (UX). Powoli przeszliśmy od tworzenia projektów (wzorniczych) do wmyślania samej idei produktów często już pozbawionych formy (stylistyki) w dotychczasowym rozumieniu np. projektowanie usługi.
Kolej jest bardzo fizyczna, techniczna, nie jest to też rynek stricte komercyjnych produktów, gdzie dziś gra się głównie emocjami, ale też coraz bardziej potrzebuje holistycznego spojrzenia projektanta jako części interdyscyplinarnego zespołu. Firmy chcą tworzyć i oferować już nie techniczną maszynę, ale produkt skierowany do użytkownika zarówno tego instytucjonalnego jak i docelowego. Rynek jest otwarty i dziś to on, pasażer realnie decyduje wybierając kolej, a dalej konkretnego przewoźnika i usługę.
Czy obecnie dla sukcesu produktu atrakcyjny i funkcjonalny design jest tak samo ważny, jak rozwiązania techniczne?
To zależy od branży i typu produktu. Na pewno musi on działać, w tym sensie technika stanowi podstawę :). Design komunikuje się z użytkownikiem, określa funkcjonalność przedmiotu czy otoczenia, często to on pokazuje znaczenie samego rozwiązania technicznego lub się do niego odwołuje. Dziś większość produktów nie jest wybierana dlatego, że osiągnęły pewien poziom techniczny, ale dlatego że zaspakajają realne lub wytworzone potrzeby. Patrząc na ten dualizm jeszcze z innej strony częściej szuka się optymalnego rozwiązania dla zidentyfikowanego problemu, ale też zdarza się że powstaje nowa, interesująca technologia i zadaniem projektanta jest znaleźć dla niej zastosowanie, a mówiąc wprost sprzedać ją i pozwolić jej zaistnieć. Jesteśmy więc nie konkurencją, a stronami tej samej monety.
Jak realizacja programu User Experience przekłada się tworzenie nowych projektów?
UX dotyczy doświadczeń użytkownika, dla nas to zarówno pasażer jak i maszynista czy członek załogi, dalej pracownik serwisu czy wcześniej pracownik składający pojazd. Najważniejsi jednak pozostają pasażerowie, są ich miliony i są klientami płacącymi za usługę, dobrze, że rachunek ekonomiczny zaczyna stać po tej samej stronie. My używamy UX przede wszystkim na etapie definiowania produktu, cześć wniosków to zadanie dla projektantów, cześć np. lepszy komfort akustyczny, termiczny, dostępność mediów to często zadanie dla inżynierów.
W pierwszym kroku programy czy warsztaty UX są narzędziem komunikacji z naszymi klientami, to oni wożą ludzi i mają najwięcej wiedzy i doświadczenia. Wspólnie staramy się wskazywać problemy i dyskutujemy o możliwych rozwiązaniach, które potem w Dziale Rozwoju możemy zdefiniować jako zadania projektowe i oferować dalej jako produkty czy usługi.
Oczekiwania pasażerów, użytkowników i możliwości producenta często stoją w sprzeczności. W takim razie prototyp jest podporządkowaniem się, czy podążaniem za wizją projektanta?
Oczekiwania staramy się badać lub odgadywać, jednak decyzje które podejmuje zamawiający są dla nas wiążące, konkurujemy oferując z grubsza „to samo” (SIWZ), nie ścigając się na rozwiązania, bez limitu kosztów i czasu. Ludzie na ogół oczekują rzeczy, które już gdzieś widzieli, więc naszym i przewoźnika problemem nie jest ich dostępność, tylko to czy ludzie będą skłonni za nie potem zapłacić. Wizja projektanta powstaje na podstawie założeń, nie przed nimi, nie jest to więc kwestia podporządkowania, projektowanie to proces bardziej intelektualny niż emocjonalny (sztuka zwykle również).
Zatem można powiedzieć o indywidualnym podejściu do każdej realizacji, czy raczej podążaniu w kierunku określonego trendu?
Jedno drugiego nie wyklucza. Trendy to ogólne kierunki w jakich podąża branża, mogą dotyczyć zarówno designu jak i techniki, one z kolei zależą od mega trendów społecznych, gospodarczych czy kulturowych. Na tym tle rozgrywa się personalizacja produktu dla konkretnego użytkownika, tu podejmujemy decyzje szczegółowe zależne od indywidualnej specyfiki, ale na ogół wpisujące się w szerszy trend. Śledząc je potrafimy stworzyć produkt bazowy (często modułowy) zgodny z oczekiwaniem rynku, a potem szybko i skutecznie w indywidualnych przetargach go personalizować.
Pojazdy szynowe to produkty na dekady, jaka jest recepta na tworzenie ponadczasowych projektów?
Produkty długowieczne muszą być proste i uczciwe w tym sensie, że powinny realizować nie krótkotrwałe trendy (typowe dla rynku produktów komercyjnych, zwłaszcza krótko terminowych), a odpowiadać na potrzeby trwałe i prawdziwe, wybierać te ważne i wspólne dla nas wszystkich. Jednocześnie często powinny umieć zmieniać się wraz z potrzebami użytkowników, towarzyszyć im i rozwijać się wraz z nimi.