Wywiady

Rafał Sosnowski: Żeglarstwo uczy hartu ducha i cierpliwości [WYWIAD]

Trzydzieści lat minęło jak jeden dzień. To był, ale i dalej jest fajny czas. Powoli, systematycznie cały czas się rozwijamy, zwiększamy ilość pracowników, zwiększamy naszą ofertę i obserwujemy stały wzrost obrotów. Cieszy nas bardzo duża stabilność zatrudnienia. Myślę, że dobra atmosfera w firmie powoduje, że osoby decydujące się tu na pracę pozostają w naszej firmie na długie lata. Te trzy dekady to oczywiście różnego typu wyzwania, dopasowywanie się do zmieniających się warunków. Przetrwaliśmy kilka kryzysów, kilkanaście zmian rządzących, wiele zmian przepisów. Pamiętamy czasy, kiedy Polska nie była w UE i trzeba było każdą przesyłkę odprawiać w urzędzie celnym, a każdy wyjazd za granicę był wyprawą i wiązał się z odstaniem kilku, a nawet kilkudziesięciu godzin na granicy. Czy początki były trudniejsze? Nie wiem. Były inne – inne wyzwania, inne problemy, ale rynek był wtedy bardzo chłonny. Łatwiej się sprzedawało niż dzisiaj. Ostatnie lata to duża nadpodaż towarów na rynku, więc jest ciaśniej. Nowo powstałe firmy oferują podobne produkty. W tej rywalizacji oczywiście wygrywa najlepszy. Świadomość klientów rośnie, coraz większego znaczenia nabiera jakość towarów i obsługa posprzedażna. Nad tym pracowaliśmy przez te 30 lat i jesteśmy naprawdę w tym świetni. Szerokie grono klientów sektora kolejnictwa, jak i motoryzacji docenia naszą obsługę, serwis i całokształt działania, co potwierdzają kolejne podpisywane z nimi umowy. Nawiązując do żeglarstwa – na morzu niekiedy zdarzają się sztormy, które trzeba przetrwać. Kto nie jest przygotowany, kto na czas nie zrefuje żagli, nie zmieni na mniejsze, nie zabezpieczy rzeczy na jachcie, nie ustawi się właściwie do wiatru i fali, ten przegrywa. Po sztormie będzie inaczej. Może, a nawet na pewno wiatr przyjdzie z innego, zmienionego kierunku. Tak też jest teraz. Powoli sztorm covidowy się kończy, świat jednak nie będzie taki sam. Czy lepszy? Na pewno inny i trzeba być do tego jak najlepiej przygotowanym.

Jakie wyzwania stoją przed firmą i nad czym obecnie pracujecie?

Martwi nas sytuacja, że nie wiemy dokładnie, jakie zmiany w funkcjonowaniu firm wprowadzi „nowy ład”. Mówimy o projekcie, który ma 600-700 stron. Nie mamy pewności, w jakiej formie wejdzie on w życie. Taka niepewność nie jest budująca i podejmowanie długofalowych decyzji w takim momencie byłoby chyba szaleństwem. Mieliśmy w planie nowe inwestycje, ale na razie je wstrzymaliśmy. Tak też często robią nasi klienci – nie ci instytucjonalni, ale prywatni inwestorzy.

Jednakże nie próżnujemy i nie siedzimy z założonymi rękami. Pracujemy nad kilkoma nowymi, już mocno zaawansowanymi produktami. Będziemy gotowi z nimi na początku przyszłego roku i wówczas podzielimy się chętnie tymi informacjami. Na razie niech zostanie to tajemnicą.

Dodaj komentarz