Mikołaj Wild, prezes zarządu CPK, w rozmowie o znaczeniu projektu dla Polski oraz przejściu od słów do czynów.
Radosław Karwicki: Panie Prezesie, w ostatnim czasie bardzo spodobało mi się stwierdzenie, użyte także przez WAS: „CPK. Od słów do czynów”. Można chyba odetchnąć po wielu latach drążenia skały, że nareszcie nie tylko może Pan o projekcie mówić teoretycznie, ale przejść do praktyki?
Mikołaj Wild, prezes CPK: To sformułowanie to myśl przewodnia czerwcowej konferencji dotyczącej CPK z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. Poinformowaliśmy wówczas o trwającym wówczas dialogu konkurencyjnym z lotniskami Incheon w Seulu i Narita w Tokio, którego celem jest wybór doradcy strategicznego CPK, i przedstawiliśmy po raz pierwszy rozpisany na lata 2020-2034 szczegółowy harmonogram inwestycji kolejowych CPK, czyli budowy 1 800 km nowych linii. Co do drążenia skały, to proszę pamiętać o tym, że Koncepcja CPK powstała w listopadzie 2017 r., a spółka CPK, która będzie realizować największą inwestycję infrastrukturalną współczesnej Polski, nie ma jeszcze dwóch lat. Szereg zaawansowanych przygotowań do budowy CPK trwa zarówno w części lotniskowej, jak tez kolejowej inwestycji. Na tym etapie może to być jeszcze czasami nie dość widoczne z zewnątrz. CPK jest jak góra lodowa: opinia publiczna dostrzega na razie głównie jej czubek, nie patrząc na ogrom trwających prac planistycznych, uzgodnieniowych i przedprojektowych.
Takim przejściem do czynów wydaje się propozycja Marcina Horały, Pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego dotycząca zmianę specustawy o CPK w kontekście przejmowania gruntów?
Ten projekt może stanowić naprawdę istotny krok naprzód w przygotowaniach do inwestycji. Szczególnie istotna wydaje się zapowiedź rozpoczęcia dobrowolnego nabywania nieruchomości pod inwestycje od ich obecnych właścicieli z zapewnieniem, że w przyszłości dokonamy ponownej wyceny, jeżeli wartość danej nieruchomości wzrośnie, to w ramach tzw. zasady korzyści CPK podzieli się z dawnym właścicielem zyskiem. Dzięki takiemu rozwiązaniu można by znacząco przyspieszyć proces wykupu gruntów, na czym zależy zarówno nam, jak też tym mieszkańcom, którzy chcą już zacząć układać sobie życie w nowym miejscu. Oczywiście, znowelizowana specustawa przyniesie także inne rozwiązania korzystne i dla inwestycji, i dla okolicznych mieszkańców.
Nie można także zapomnieć o podpisaniu pierwszej umowy na inwentaryzacje przyrodnicze: dla obszaru prawie 26 tys. ha terenu wzdłuż planowanej linii dużych prędkości Warszawa – Łódź. A to dopiero początek?
Rzeczywiście, podpisujemy kolejne z umów inwentaryzacyjnych, które do końca września obejmą odcinki planowanych linii kolejowych o łącznej długości ponad pół tysiąca kilometrów….
Cały wywiad przeczytacie w najnowszym wydaniu “Raportu Kolejowego”. Magazyn oddamy w Wasze ręce w piątek 18 września.