Politycy partii Razem sprawdzili, jak wyglądają wakacyjne podróże koleją po Polsce. Mówią o wszechobecnych opóźnieniach i oczekują natychmiastowej interwencji Ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka oraz Premiera Mateusza Morawieckiego.
Posłowie sprawdzili, jak w ostatnich tygodniach wyglądały podróże polską koleją.
– Pasażerowie polskich kolei nie mieli powodu do radości — doskwierał im nie tylko upał, ale także wszechobecne opóźnienia pociągów – podkreślali posłowie na konferencji prasowej. – Sięgały one od kilkunastu minut do nawet wielu godzin, a niektóre kursy po prostu odwoływano.
Politycy partii Razem pytają, czy w ten sposób zachęca się Polaków do komunikacji zbiorowej. Głos w tej sprawie zajęła posłanka z Kutna Paulina Matysiak, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym, a także Bartosz Grucela i Maciej Szlinder z Zarządu Krajowego Razem.
Rozkład jazdy fikcją literacką?
O tym, co ostatnio spotyka podróżnych na dworcach kolejowych, informuje Paulina Matysiak, która na co dzień jeździ pociągami.
— Opóźnienie może ulec zmianie. Ten komunikat, który słyszą na peronach pasażerowie, nikogo nie nastraja pozytywnie do podróży. Z pewnością też nie zachęca do korzystania z transportu kolejowego tych, którzy mogliby się do niego przesiąść z własnych aut — komentuje posłanka.
Dopiero po wakacjach poznamy oficjalne statystyki dot. opóźnień pociągów, które zaprezentuje Urząd Transportu Kolejowego i polscy przewoźnicy.
— Pociągi są po prostu regularnie opóźnione. Dla przykładu średnie opóźnienie takich połączeń jak Przemyśl Główny — Katowice, Chełm — Warszawa Wschodnia czy Lublin Główny — Warszawa Wschodnia za ostatnie trzy tygodnie wynosi ponad godzinę! Na Dolnym Śląsku panował istny horror, odwołano tam niemalże 1500 pociągów Polregio. Sytuacji nie poprawiał brak informacji i komunikacji zastępczej — dodaje Matysiak.
W związku z sytuacją, posłowie oczekują natychmiastowej reakcji rządu.
— Oczekujemy reakcji ze strony ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Dlaczego polskie pociągi jeżdżą z gigantycznymi opóźnieniami? Kto za to odpowiada? Jakie zostaną wyciągnięte konsekwencje względem tych osób? Transport kolejowy musi funkcjonować sprawnie i bez opóźnień. Opóźnienie musi ulec zmianie! — apeluje parlamentarzystka partii Razem.
Jedno spóźnienie paraliżuje cały region
O sytuacji poza dużymi miastami mówi Bartosz Grucela, lider olsztyńskich struktur partii Razem i członek Zarządu Krajowego. — Pochodzę z Warmii i Mazur, gdzie szczególnie pociągi jeżdżące z południa kraju zaliczają notoryczne opóźnienia. Niestety każde takie opóźnienie pociągu InterCity paraliżuje regionalny ruch kolejowy, na czym cierpią pasażerowie — podkreśla Grucela.
Polityk ubolewa nad tym, że w regionie nie wykorzystuje się w pełni możliwości infrastrukturalnych i nie zapewnia częstych kursów pociągów.
— Przez opóźnienia pasażerowie boją się korzystać z pociągów, co powoduje, że marszałek województwa ma wygodny argument, by nie uruchamiać większej liczby połączeń. To tylko pogłębia kryzys zaufania do kolei — dodaje.