Nowy Jedwabny Szlak, czyli polityczno-gospodarcza inicjatywa mająca na celu pogłębienie wymiany handlowej Chin i Europy, służy przede wszystkim interesom Pekinu. Nie znaczy to jednak, że pozostali uczestnicy inicjatywy na tym nie zyskują. Wartość dodana, generowana przez przewozy z Chin do Unii Europejskiej, jest dla Polski bardzo wysoka, ale nasza gospodarka może zyskać dużo więcej.
Z punktu widzenia wartości dodanej, najwyższa wartość kryje się w operacjach hubowych – dekonsolidacji towarów, finalnej dystrybucji, magazynowaniu, konfekcjonowania. Dane operacje mają największy wpływ na budżet państwa. W przypadku Polski, która ma strategiczne znaczenie dla inicjatywy, wpływy te mogłyby być na poziomie państw, które obsługują połączenia jako huby logistyczne.
– Rola Polski na Nowym Jedwabnym Szlaku jest kluczowa. W Chinach mamy co najmniej kilkanaście punktów nadawczych, z których wszystkie towary trafiają do Małaszewicz i przebiegają przez Polskę. Niestety, dla większości połączeń hubem końcowym są terminale niemieckie – wskazuje Andrzej Banucha, zastępca dyrektora Biura Rozwoju, Relacji Inwestorskich i Marketingu PKP Cargo.
Polska aspiruje do zostania centrum przeładunkowym Europy. Dla naszej gospodarki oznacza to dynamiczny rozwój infrastruktury, większą liczbę miejsc pracy oraz zyski dla budżetu Skarbu Państwa. Aby tak się stało, rząd musi wykorzystać nasze najsilniejsze strony: pozycję geograficzną, głębokowodne porty morskie, silnie rozwinięty sektor transportu drogowego i zdecydowanie monopolistyczną pozycję geograficzną na Nowym Jedwabnym Szlaku. Dzięki temu Polska mogłaby obsługiwać wolumen przepływających przez relacje euroazjatyckie ładunków, jako hub logistyczny z własnym zapleczem transportowym.
O jakim wolumenie mowa?
Jak wynika z raportu “Transport intermodalny na Nowym Jedwabnym Szlaku. Analiza potencjału, bariery i szanse” Polskiego Instytutu Transportu Drogowego (PITD) w 2018 r. na trasach Chiny-UE-Chiny przetransportowano 345 tys. TEU ładunków. Jest to o 23,65 proc. więcej, niż w roku 2017 (279 tys. TEU) i o niespełna 134 proc. więcej, niż w 2016 r. W porównaniu do 2014 r. (25 tys. TEU), wolumen w 2018 r. wzrósł o 1280 proc.
Reorganizacja przewozów z Chin do UE
Eksperci prognozują, że w najbliższym czasie dojdzie do poważnej reorganizacji międzynarodowej infrastruktury transportowej oraz przewozów na linii Chiny-Europa. Racjonalizacja przewozów może wpłynąć m.in. na to, że część towarów o dużej ładowności zostanie przeniesiona na tory, najpewniej przez Rosję lub Białoruś, w kierunku na północ od Alp. Towary o najwyższej wartości nadal będą dostarczane transportem lotniczym, a najniższe żeglugą. Towary przewożone drogą morską w kierunku Morza Północnego najprawdopodobniej zostaną przeniesione na kolej Nowego Euroazjatyckiego Mostu Lądowego, a kolej utraci część ładunków na rzecz rozwijających się korytarzy drogowych.
Autorzy raportu PITD posiłkują się wynikami badań American Enterprise Institute (AEI). Zgodnie z nimi w latach 2007-2018 Chiny zainwestowały w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej prawie 30 mld $ (Rys. 1). W inwestycjach przeważały umowy budowlane i pożyczki. Najwięcej Pekin zainwestował w Serbii (23 projekty o łącznej wartości ponad 10 mld $.), na Węgrzech (23 projekty o wartości niecałych 4 mld $) oraz w Polsce.